Poprzedni sezon był dla Kyriego Irvinga bardzo trudny. Zawodnik Brooklyn Nets długo przebywał poza zespołem, ponieważ nie zgodził się na przyjęcie szczepionki przeciwko COVID-19, a wymagały tego nowojorskie regulacje wprowadzone w celu walki z pandemią. Jak twierdzi, kosztowało go to dużo pieniędzy.
Nie da się ukryć, że Kyrie Irving jest jednym z najlepszych rozgrywających w NBA i oglądanie go w akcji zapewnia dużo frajdy. Ma niepowtarzalny styl gry, często zostawiając nas w osłupieniu po swoich akcjach. Poza parkietem ma jednak swoje standardy, które często odbiegają od norm, jakich domaga się otoczenie. To powoduje takie sytuacje, jak ta z sezonu 2021/22, gdy przez brak zaszczepienia stracił dużą jego część. Na szczęście w kolejnych rozgrywkach problem już go nie będzie dotyczył.
W sprawie szczepionki na COVID-19 postawił sprawę jasno. Nie chciał jej przyjąć pod żadnym warunkiem. Jego podejście miało swoich przeciwników, ale także zwolenników. Koniec końców Irving był zadowolony z decyzji, jaką podjął. W ostatniej rozmowie z dziennikarzami Irving przyznał, że cała jego walka kosztowało go ponad 100 mln dol. Kwota ta dotyczy przedłużenia, jakie miał podpisać z Nets jeszcze przed całą sytuacją związaną ze szczepionką. Strony ostatecznie się nie dogadały.
– Zrezygnowałem z 4 lat za ponad 100 coś mln dol., żeby pozostać niezaszczepionym – przyznał w trakcie media day Brooklyn Nets. Nie da się ukryć, że wycofanie z rozmów było w tym przypadku absolutnie słuszną decyzją ze strony Nets, którzy nie mieli bladego pojęcia, czy Irving będzie w stanie rozegrać dla nich jakikolwiek mecz w Nowym Jorku. Czy z perspektywy czasu powinni żałować swojej decyzji? Trudno powiedzieć. Irving ostatecznie wykorzystał opcję w kontrakcie i na rynek wolnych agentów trafi za rok.
W poprzednim sezonie Irving rozegrał 29 meczów. Nie był w stanie pomóc drużynie uniknąć porażki w pierwszej rundzie play-offów z Boston Celtics po sweepie. Nic nie wskazuje na to, by wróciło widmo pandemii, więc na Brooklynie mogą liczyć na to, że Irving rozegra mocny sezon i pomoże drużynie walczyć o mistrzostwo. Oczy wszystkich będą zwrócone na dynamikę relacji budujących się między nim oraz Kevinem Durantem i Benem Simmonsem. Ten tercet ma decydować o sukcesach Nets.