Do rozpoczęcia kolejnego sezonu NBA pozostało już tylko kilka dni. To jednak idealny moment, by rzucić okiem na przedsezonowe kursy i przewidywania co do dyspozycji najlepszych zawodników ligi. Kto zgarnie w tym roku nagrodę MVP rozgrywek zasadniczych? Redaktorzy PROBASKET prezentują swoje zdanie w tej kwestii! Czekamy na Wasze głosy w sondzie na końcu artykułu!
W poprzednim sezonie nagrodę dla najbardziej wartościowego zawodnika rozgrywek zasadniczych zgarnął Nikola Jokić z Denver Nuggets. Serbski środkowy wyprzedził w głosowaniu Joela Embiida z Philadelphii 76ers, Stephena Curry’ego z Golden State Warriors, Giannisa Antetokounmpo z Milwaukee Bucks i Chrisa Paula z Phoenix Suns. W tym roku zdaniem bukmacherów środkowy nie jest jednak głównym faworytem do obrony tytułu MVP.
Zgodnie z kursami eWinnera największą szansę na statuetkę MVP ma w tym sezonie Luka Doncić z Dallas Mavericks. W swoim trzecim sezonie na parkietach NBA Słoweniec notował średnio 27,7 punktu, 8,6 asysty i 8 zbiórek na mecz, trafiając przy tym 47,9% wszystkich swoich rzutów. Nadchodzące rozgrywki mają być dla 22-latka przełomowe.
Chrapkę na kolejny tytuł najbardziej wartościowego zawodnika mają również starzy wyjadacze. W poprzednim sezonie Kevin Durant udowodnił, że kiedy dopisuje mu zdrowie, to jest zdecydowanie jednym z najlepszych koszykarzy świata. Nie bez powodu eWinner wskazuje go jako drugiego kandydata to tej nagrody.
Do walki włączą się z pewnością Giannis Antetokounmpo i Stephen Curry, którzy będą chcieli dołożyć do swojej kolekcji trzeci tytuł MVP, a także Joel Embiid, dla którego byłoby to pierwsze tego typu wyróżnienie w karierze.
Poniżej prezentujemy proponowanych przez eWinner faworytów do nagrody MVP. Liczba obok nazwiska to kwota, którą eWinner oferuje za każdą postawioną złotówkę.
Kto zdobędzie tytuł MVP w sezonie 2021/22?
Krzysztof Dziadek: Stephen Curry lub Kevin Durant
Stephen Curry po raz kolejny wcieli się w rolę samodzielnego lidera swojej ekipy, co znów przełoży się na jego liczby. Równie wielki może być Joel Embiid, ale jeśli zgodnie z zapowiedziami do składu Sixers wróci Ben Simmons, to środkowy może mieć ograniczone pole manewru. Początkowo Curry był moim głównym wyborem, ale w obliczu zamieszania wokół osoby Kyrie’ego Irvinga ex aequo numerem jeden stał się również Kevin Durant. W poprzednim sezonie KD był „bestią” nie do zatrzymania, co dodatkowo potwierdził w play-offach. Nawet z Hardenem u boku włączy się do walki o MVP.
Mavericks Luki Doncicia mogą mieć z kolei problemy z miejscem w pierwszej piątce zachodu, co w moich oczach przekreśla jego szanse. Giannis i Nikola Jokić pokazali natomiast, na co stać ich w sezonie zasadniczym. Serb udowodnił swoje, zdobywając stauetkę w minionych rozgrywkach i podobnie jak Grek może oszczędzać siły na walkę o tytuł mistrzowski.
Michał Pacuda: James Harden lub Anthony Davis
Typowanie faworytów jest bezpieczne. Poszukajmy więc zawodników, którzy w tym zestawieniu są poza pierwszą piątką, a mimo tego mają spore szanse na wygraną. Muszą się tylko spełnić pewne scenariusze. Anthony Davis jest tu dlatego, ponieważ wszystko wskazuje na to, że LeBron James będzie chciał go lansować na lidera Lakers. Nie brakuje analityków, którzy uważają, że jeśli Davis będzie zdrowy, to właśnie chęć odsunięcia się w cień LeBrona oraz współpraca z Russellem Westbrookiem sprawi, że AD będzie dominował pod oboma koszami.
Mój drugi typ to James Harden. Nie tylko dlatego, że „na dziś” Kyrie Irving nie zagra w tym sezonie, ale dlatego, że po pierwsze Nets mogą oszczędzać Duranta z uwagi na kontuzję Achillesa po której wrócił rok temu oraz przede wszystkim dlatego, że pierwszy raz w karierze Harden będzie latem wolnym agentem. To się nazywa rok kontraktowy, kiedy każdy zawodnik gra najlepiej jak tylko może, aby latem podpisać jak najlepszą umowę. Harden może być spokojny i propozycji dostanie wiele, ale taki dodatkowy motywator może sprawić, że w sezonie zasadniczym to on będzie wykręcał najlepsze statystyki w zespole.
Paweł Mazur: Stephen Curry
W ubiegłym sezonie dostał duży zastrzyk wiary w siebie. Udowodnił innym i samemu sobie, że wciąż jest w topie. Po jego wypowiedziach możemy przypuszczać, że w tym sezonie nie zamierza zdejmować nogi z gazu.
Franciszek Kowal: Joel Embiid
W zeszłym sezonie był już rozpatrywany jako kandydat do zdobycia tej nagrody, w tym sezonie może być jeszcze mocniejszy. Jest w stanie absolutnie zdominować strefę podkoszową po obu stronach parkietu. Ma wokół siebie graczy, którzy rzucają zza łuku na solidnym poziomie, sam również potrafi trafić z dystansu. Embiid będzie czołową postacią 76ers i jeśli Simmons nie zostanie wymieniony za żadną gwiazdę, będzie jedynym All-Starem w drużynie. To znacznie zwiększa jego szanse na zdobycie statuetki MVP, jeśli tylko będzie w stanie zapewnić Philladelphii miejsce w pierwszej trójce tabeli konferencji wschodniej.
Maks Kaczmarek: Kevin Durant lub Stephen Curry
Dawny mistrzowski superduet Warriors powinien rozstrzygnąć w przyszłym sezonie rywalizację o MVP między sobą. Jeżeli Nets, bez Kyrie’ego Irvinga w większości spotkań, zakończą sezon w TOP2 na wschodzie, Durant będzie murowanym faworytem do zgarnięcia nagrody. Podobnie sprawa wygląda ze Stephem, którego nieobliczalni Warriors mogą okazać się czarnym koniem na zachodzie. Należy również pamiętać, że ostatnim Amerykaninem, któremu udało się zdobyć statuetkę MVP, był James Harden w sezonie 2017-18. Zapowiadają się ciekawe rozgrywki!
Mateusz Malinowski: Kevin Durant
Dla 33-letniego gwiazdora Brooklyn Nets najbliższe rozgrywki mogą być ostatnim tańcem w walce o najważniejszą nagrodę rundy zasadniczej. Durant już w zeszłym sezonie po pierwszych kilkunastu spotkaniach był w ścisłej czołówce kandydatów do MVP. Jednak poważny uraz ścięgna udowego, w wyniku którego lider nowojorskiej ekipy stracił blisko dwa miesiące, przekreślił jakiekolwiek szanse. Play-offy 2021 dobitnie pokazały, że Durant nadal może być numerem jeden w lidze. Mając obok siebie Hardena prawdopodobnie stworzą najgroźniejszy ofensywnie duet w lidze.
Patryk Popiołek: Nikola Jokić
W ostatnim sezonie najlepszym zawodnikiem okazał się Nikola Jokić, stając się pierwszym centrem, który zdobył tę nagrodę od czasów Shaquille’a O’Neala. Jednak czy w tym sezonie ma znowu szansę na takie osiągnięcie? Z każdym kolejnym rokiem reprezentant Serbii staje się jeszcze bardziej uniwersalnym zawodnikiem, choć już na ten moment można stwierdzić, że ma wielki wachlarz umiejętności. Nie sposób nie podkreślić, jak wielki jest jego udział, jeśli chodzi o kreowanie gry w szeregach swojej ekipy z Denver. Potrafi być liderem, biorącym grę na swoje barki, a to przede wszystkim pokazują jego statystyki. Spore atuty ofensywne nie sprawiają, że brakuje mu czegoś z tyłu, ponieważ jego zalety defensywne też są bardzo widoczne na parkiecie. Jego dyspozycja w ostatnich rozgrywkach była znakomita. Teraz jedynie poważna kontuzja lub duży dołek formy na samym początku sezonu mogłyby go wyeliminować z kandydatury do nagrody dla najlepszego gracza. Znany z niekonwencjonalnego stylu Joker będzie jednym z głównych kandydatów do zgarnięcia statuetki MVP w nadchodzącym sezonie.