Boston Celtics musieli uznać wyższość Portland Trail Blazers, którzy pokonali ich w TD Garden 129:119. Jednak nie to powinno spędzać sen z powiek kibicom Celtics – w samej końcówce spotkania, gdy wynik był już praktycznie rozstrzygnięty, Jaylen Brown i Jayson Tatum zderzyli się nogami i musieli opuścić parkiet. Brown zszedł do szatni skacząc na jednej nodze.
Brown, który zanotował ostatecznie 16 punktów, 11 zbiórek i cztery asysty, leżał chwilę na parkiecie, a kiedy się podniósł, w asyście kolegów z drużyny udał się do szatni. – Nie mam żadnych wiadomości na temat stanu ich zdrowia – przyznał trener Celtics, Brad Stevens, dodając jednocześnie, że są oni pod opieką klubowych lekarzy. Sam Tatum wyszedł do dziennikarzy i oznajmił, że nic mu nie będzie. – Powinno być dobrze, zobaczymy jutro – stwierdził 23-latek.
Zdarzenie z końcówki przysłoniło nieco fakt, że starcie obu ekip stało na naprawdę wysokim poziomie – zarówno Celtics, jak i Blazers trafili 50% prób zza łuku. Ekipa z Oregonu wygrała już czwarty mecz z rzędu, a do dzisiejszego sukcesu poprowadził ich duet CJ McCollum–Damian Lillard, który zdobył łącznie 59 punktów. Na 1:56 przed końcem meczu Marcus Smart uderzył Jusufa Nurkicia w okolice pachwin, za co został wyrzucony z boiska.
Sędziowie orzekli, że było to zagranie niesportowe i Smart po raz szósty w karierze przedwcześnie opuścił parkiet. – To fizyczne zagranie. Nie widziałem jeszcze powtórki, ale gdy tylko zobaczę to odniosę się do tego zagrania w zaciszu drużyny. To był waży gwizdek w kluczowym momencie – dodał Stevens. Z kolei cieszyć powinna postawa Evana Fourniera, który po początkowych problemach, i zachorowaniu na COVID-19, teraz odzyskuje blask. Dzisiaj rzucił 21 punktów, trafiając 8 z 10 prób z gry i 5 z 7 rzutów zza łuku.
Francuz nie ukrywał, że wpływ na jego słabszą postawę miało zachorowanie. – Czułem się bardzo dziwnie. Myślałem sobie, że gdy przestanę o tym mówić, to jakoś to przejdzie, ale czułem się, jakbym miał wstrząśnienie mózgu. Teraz jest nieco lepiej, ale zaraz po tym, jak wróciłem na parkiet, obraz był zamazany, a światło sprawiało, że widziałem jeszcze mniej. Cały świat jakby przyspieszył. Niektóre sprawy mają się już lepiej, ale wciąż miewam problemy ze złapaniem ostrości na jednej rzeczy. Nie widzę na daleką odległość. Poszedłem do specjalisty i mam przepisanych kilka ćwiczeń.
Poniżej jeszcze zderzenie Browna i Tatuma. Nie wygląda to zbyt przyjemnie.