Koszykarze Golden State Warriors rozpoczęli poprzedni sezon od 24 zwycięstw z rzędu, a w tym po zaledwie 6 meczach mają już na swoim koncie dwie porażki. Na domiar złego, ich lider – Stephen Curry zakończył swoją serię spotkań z trafioną trójką. Wiemy jedno – z Warriors jest coś nie tak…
W ostatnim meczu Curry nie trafił żadnej ze swoich prób z obwodu (próbował aż 10 razy!), a jego zespół niespodziewanie poległ w starciu z Los Angeles Lakers. Nie tylko Curry nie gra tak, jak nas do tego przyzwyczaił. Klay Thompson również nie może do końca odnaleźć się w nowym zespole, bowiem po przyjściu Kevina Duranta, rzucający spadł na trzeci plan.
28 letni Curry, dysponujący najprawdopodobniej najlepszym rzutem z obwodu w historii punktował swoich rywali takimi próbami od 11 listopada 2014 roku. Co najmniej jedną trójkę trafił w ostatnich 157 meczach, bijąc tym samym rekord Kyle’a Korvera, który za trzy trafiał w 127 kolejnych spotkaniach. Rekord Stepha będzie ciężko pobić, a chyba jedynym kandydatem do pobicia go jest… on sam.
Trzeba jednak przyznać, że nie tylko z zespołem wicemistrzów NBA jest coś nie tak. Curry również nie przypomina tego koszykarza, którym był w ostatnich dwóch sezonach. W obecnym sezonie rozgrywający Wojowników trafia „ledwie” 35% swoich prób za trzy. Jego średnie z kariery w najlepszej lidze świata są o 9% wyższe…
– Strasznie nie podoba mi się to uczucie – mówi koszykarz. – Ale nie możesz zwracać na to uwagi, bo sezon trwa i musimy skupić się na ważniejszych rzeczach niż moje indywidualne rekordy. Nieważne jak zagraliśmy, dziś wczoraj, czy wcześniej. Mamy kilka rzeczy, które musimy poprawić jak najszybciej, by wrócić do poziomu, do którego wszystkich przyzwyczailiśmy – dodał Curry.
Stephen będzie miał okazję zapoczątkować próbę pobicia nowego rekordu już w poniedziałek, kiedy to jego Golden State Warriors zmierzą się z New Orleans Pelicans – zespołem, który rozpoczął ten sezon od 6 porażek i wciąż nie zaznał smaku zwycięstwa.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @PJ_Jankowski
Obserwuj @PROBASKET