Nie tak miał wyglądać koniec sezonu zasadniczego dla New York Knicks. Na playoffs mieli wrócić Mitchell Robinson, O.G. Anunoby i Julius Randle. Na razie wrócił tylko ten pierwszy, a co do trzeciego to już wiemy, że na boisku pojawi się najwcześniej w przyszłym sezonie.
Jak poinformował we wpisie na Twitterze Adrian Wojnarowski po dwóch miesiącach rehabilitacji i wielu próbach poradzenia sobie bez konieczności operacji, Julius Randle jednak nie wróci na boisko w tym sezonie. Musi poddać się zabiegowi prawego barku, który automatycznie zamyka dla niego możliwość gry w obecnym sezonie.
Randle nie grał w barwach New York Knicks od 27 stycznia tego roku po tym jak doznał urazu tego barku. Jego rehabilitacja miała na celu przywrócenie pełnej sprawności i powrót do gry na czas playoffs. Jak informuje Wojnarowski lekarze przekazali zawodnikowi, że bark wciąż jest niestabilny i byłoby niebezpieczne dla jego zdrowia wrócić na boisko. Mogłoby dojść do trwałego urazu, przed czym uczulali lekarze. Jak z kolei poinformował Chris Haynes z TNT, rehabilitacja jest określona na minimum pięć miesięcy.
W związku z tym podjęta została decyzja o operacji przez co lider Knicks zakończył ten sezon na zaledwie 46 rozegranych spotkaniach. Został nawet wybrany do Meczu Gwiazd, ale nie zagrał z nim ze względu na tę kontuzję. Póki był zdrowy notował średnio 24,0 punktu, 9,2 zbiórki i 5,0 asysty na mecz, trafiając przy tym 47,2% rzutów z gry. Z nim na boisku drużyna z Nowego Jorku zanotowała bilans 29 zwycięstw i 17 porażek. Bez niego wynik zespołu to tylko 15-14.
Jeśli połączymy mecze, które rozegrał Randle z meczami drugiego nieobecnego – O.G. Anunoby’ego – to mamy takich spotkań 14, spośród których 12 zakończyło się zwycięstwem. Dodatkowo w trakcie tych meczów drużyna Toma Thibodeau miała najlepszą obronę ligi. Na sprawdzenie jednak w boju w pełnym składzie przyjdzie poczekać do nowego sezonu.
Obecnie Knicks znajdują się na piątym miejscu w tabeli konferencji wschodniej z bezpieczną przewagą nad drużynami z miejsc 7-10. Bliżej im do awansu w górę, mają taką samą liczbę porażek co Cleveland Cavaliers i Orlando Magic, ale rozegrali od nich mniej spotkań. Mają spore szanse, żeby zakończyć rozgrywki nawet na szóstym miejscu. Muszą jednak zacząć wygrywać, a ostatnie trzy mecze zakończyły się dla nich porażkami.
Ale żeby marzyć o dojściu daleko w fazie play-off potrzebni są zdrowi zawodnicy. W ostatnim tygodniu do gry wrócił Mitchell Robinson, który pauzował przez od początku grudnia i opuścił 51 spotkań. Kolejnym, chyba najważniejszym graczem czekającym na powrót na boisko jest pozyskany w trakcie sezonu z Toronto Raptors – O.G. Anunoby. W jego przypadku nie ma póki co dokładnej informacji kiedy miałby być gotowy do gry.
Knicks po agresywnym zamknięciu okna transferowego w lutym mieli być jednym z faworytów do walki z Boston Celtics o prymat w konferencji wschodniej. Przy takim szpitalu trudno im jednak wróżyć powodzenie.
Chcesz zobaczyć jak wygląda rywalizacja w tabeli konferencji wschodniej? Zawsze aktualną tabelę NBA znajdziesz tutaj.