Kibic wbiegł na boisko i dotknął tablicy w trakcie czwartego meczu pierwszej rundy play-offów pomiędzy Washington Wizards i Philadelphia 76ers. Sytuacja miała miejsce pod koszem atakowanym przez gospodarzy.
Mężczyzna wbiegł na parkiet zanim sędziowie zdążyli zatrzymać grę, miało to miejsce na trzy minuty przed końcem trzeciej kwarty. Fan został szybko powalony na ziemię przez ochroniarza, a następnie zakuty w kajdanki i wyprowadzony z hali przez funkcjonariuszy policji. Kibic musiał zbiec z wyższych rzędów, przebiec przez kilka innych, tych najbliżej parkietu i ostatecznie wylądował na parkiecie.
Przy okazji należy wspomnieć, że nie miał on kontaktu z żadnym innym zawodnikiem, jego celem było dotknięcie tablicy. – To żadna gra, nie możesz przychodzić i robić co ci się żywnie podoba. To nasza praca i podchodzimy do niej najpoważniej jak się da – powiedział Russell Westbrook. Wizards wygrali mecz nr 4 122:114, ale przegrywają w serii 1-3. – Nie ma tutaj miejsca na takie zachowania – dodał Bradley Beal.
Monumental Sports, firma współpracująca z Wizards i samą halą napisała w oświadczeniu, że kibic zostanie zbanowany, a sama organizacja będzie starała się zrobić wszystko, aby poniósł jeszcze większe konsekwencje. – Niczego się nie boją. Nie znam prawa. Wiem jednak, że nie powinno to działać tak, że ktoś może robić, co chce i nie ponosić żadnej odpowiedzialności. Nie może skończyć się tylko na wyrzuceniu z hali, bo można ubrać się inaczej i spokojnie wejść do hali – przyznał trener Wizards, Scott Brooks.
To kolejny przypadek w ostatnich , w którym kibice nie zachowują się w sposób odpowiedni. W Filadelfii ktoś rzucał popcornem w Westbrooka, w Nowym Jorku kibic opluł Trae’a Younga, a w Utah ktoś wyzywał w sposób rasistowski rodziców Ja Moranta, a w Bostonie fan rzucił butelką w Kyriego Irvinga. – To trochę nieszczęśliwe, że jedna osoba potrafi zepsuć opinię o reszcie. W Nowym Jorku, Bostonie, Utah, Filadelfii są świetni kibice. Jednak są wśród nich osoby, które powinny po prostu zostać w domu, zachowują się jak barbarzyńcy – dodał Brooks.