Richard Hamilton, wyznał w ostatnim programie CBS Sports, że jedynym zawodnikiem, którego bał się na parkiecie, był Kobe Bryant.
W programie CBS Sports wybierano 15 najlepszych graczy w historii. Całą klasyfikację wygrał Michael Jordan, co było do przewidzenia, lecz Hamilton nie zgadzał się z tym, na którym miejscu umieszczono Bryanta. Legenda Los Angeles Lakers zajęła dopiero 10 miejsce w zestawieniu, co były zawodnik Pistons bardzo szybko skrytykował.
– Jest prawdopodobnie jedynym facetem w mojej 14-letniej karierze w NBA, którego się obawiałem, wchodząc na parkiet. Kobe był typem gracza, który od samego początku, do ostatniej syreny, próbował cię zniszczyć– stwierdził Hamilton.
Zwrócił on też uwagę na to, że Kobe był kompletnym zawodnikiem. Gdy już się rozpędził, ciężko było go powstrzymać.
– Nie mogłeś pozwolić mu zdobyć 10,12 punktów w pierwszej kwarcie, ponieważ potem ładował Ci aż 50. Był w stanie rzucić 81 punktów w jednym meczu. Kobe był jednym z najbardziej kompletnych graczy, jakich kiedykolwiek wiedzieliśmy w historii koszykówki – podsumował Rip Hamilton
Pomiędzy gwiazdą Lakers a Ripem Hamiltonem doszło do paru wielkich pojedynków. Do jednego z najbardziej zapamiętanych należy finał z 2004 roku, gdy Pistons wygrali 4:1. Hamilton zdaje sobie sprawę, że Kobe jest jednym z najlepszych i bardzo wyraźnie to zaznaczył.