Po krótkim przystanku w Oklahoma City Kemba Walker rusza w dalsza podróż. Jak informuje Adrian Wojnarowski rozgrywający zgodził się na propozycję wykupu kontraktu. Teraz ma wrócić do miasta, w którym się urodził i wychował.
Przenosiny Walkera do Thunder były pierwszym poważnym kadrowym ruchem nowego GM’a Celtics Brada Stevensa. Bez wcześniejszej informacji o zamiarach organizacji Kemba został wymieniony i trafił do zespołu, z którym wykupienie kontraktu było jedynie kwestią czasu. Ten czas nadszedł, a po 31-latka zgłosiło się szerokie grono chętnych. Według dobrze poinformowanych źródeł rywalizację o zawodnika wygrali New York Knicks.
Generalny menadżer Thunder Sam Presti oraz agenci Walkera z Excel Sports Management, Jeff Schwartz i Javon Phillips, pracowali nad osiągnięciem porozumienia w sprawie wykupienia dwuletniego 74 milionowego kontraktu Walkera. W ten sposób będzie on mógł wejść do nowojorskiego salary-cap, w którym pozostało około 10 milionów dolarów. – donosi Bobby Marks z ESPN.
Wspominając jednocześnie o Walkerze oraz Nowym Yorku na myśl od razu przychodzi jego młodość. Późniejszy zawodnik NBA wychował się na Bronksie, który jest jedną z dzielnic najbardziej zaludnionego miasta w Stanach Zjednoczonych. Będąc jeszcze akademicką gwiazdą Kemba rozegrał kilka pamiętnych meczów w hali Madison Square Garden, w tym turniej Big East z 2011 roku, podczas którego rzutem w ostatniej sekundzie zapewnił swojemu zespołowi jedno ze zwycięstw.
Kemba ma za sobą jeden z najsłabszych sezonów od wielu lat. W sezonie zasadniczym notował średnio 19.3 punktów oraz 4.9 asyst w 43 meczach. Najbardziej bolesne dla zawodnika było jednak opuszczenie dwóch spotkań przegranej serii z Brooklyn Nets w pierwszej rundzie Play-offów. –Przyszedłem do Bostonu, aby być częścią tych specjalnych momentów i grać w kluczowych meczach. A niestety nie byłem w stanie tego dokonać. – mówił wtedy.
Sprawdź naszego newsa TRANSFERY NBA NA ŻYWO!