Po ponad miesiącu od startu sezonu 2021-22 John Wall może powrócić na parkiety NBA. Wszystko przez prośbę, którą zawodnik wystosował w kierunku władz klubu. Jak postąpią postawieni pod ścianą Houston Rockets?
25 kwietnia – tego dnia John Wall po raz ostatni wyszedł na parkiet w meczu najlepszej koszykarskiej ligi świata. Jak pamiętamy, Rockets już pod koniec ubiegłych rozgrywek zdecydowali się na odsunięcie od gry rozgrywającego, próbując w ten sposób chronić jego wartość rynkową. Podobnie postąpili przed rozpoczęciem obecnego sezonu, czekając cierpliwie na znalezienie na zawodnika chętnych. Ci jednak mimo upływających tygodni nie zgłaszali się, co przelało wreszcie szalę goryczy.
Jak poinformował Adrian Wojnarowski z ESPN, Wall spotkał się niedawno z GM’em ekipy z Houston – Rafaelem Stonem i wyraził nadzieję na powrót do gry. Pomiędzy Panami ma dojść w najbliższych dniach do kolejnej, już bardziej zobowiązującej rozmowy, która skupić się ma wokół najbliższej przyszłości rozgrywającego w zespole.
Kluczem dla powrotu 31-latka do koszykarskiej codzienności jest znalezienie kompromisu pomiędzy rangą 5-krotnego All-Stara, a stawianiem w Houston na kształtowanie młodych talentów, takich jak Jalen Green, czy Kevinem Porterem Jr.’em. W praktyce oznaczałoby to mocne ograniczenie roli w zespole dla Walla, który z niekwestionowanej gwiazdy stałby się zawodnikiem drugiego planu.
Główną przeszkodą w wymianie rozgrywającego jest dla ekipy z Teksasu jego olbrzymi kontrakt. W obecnych rozgrywkach bowiem na konto Walla wpłyną łącznie ponad 44 miliony dolarów, a w przyszłym, w przypadku skorzystania przez niego z opcji zawodnika, przeszło 47 milionów. Aby pozbyć się tak sowitego zobowiązania, Rockets partnerowi w wymianie zaoferować musieliby również przyszłe draftowe wybory. Ta droga kłóci się jednak z filozofią klubu, polegającą na całkowitej przebudowie, w oparciu o młode talenty.
W sezonie 2020-21 John Wall w 40 spotkaniach notował średnio 20,6 punktu i 6,9 asysty.
Rockets po 19 rozegranych meczach w obecnych rozgrywkach mają na koncie jedynie 3 zwycięstwa, co robi z nich najgorszą drużynę NBA.
Czy widziałeś już najnowszy podcast PROBASKET Live?