Rozochocili się nam managerowie klubów NBA. Oficjalnie wymian można dokonywać od poniedziałku, a my już mamy drugi ruch transferowy. Tym razem do pracy zabrali się Sean Marks z Brooklyn Nets i Mike Dunleavy Jr, a bohaterem wymiany jest Dennis Schroder. To złe wiadomości dla Brandina Podziemskiego.
Zacznijmy jednak od szczegółów wymiany:
– Do Golden State Warriors: Dennis Schroder, jeden wybór w drugiej rundzie draftu
– Do Brooklyn Nets: De’Anthony Melton, trzy wybory w przyszłych drugich rundach draftu
Oba zespoły dzięki tej wymianie będą realizowały swoje cele na ten sezon. Golden State Warriors chcą walczyć o wysokie cele, niestety stracili kontuzjowanego Meltona do końca sezonu i poszukiwali wsparcia na pozycji rozgrywającego. Ściągnięcie Schrodera jest świetnym rozwiązaniem, bo jego kontrakt jest o podobnej wysokości do Meltona, a jednocześnie zapełnia on lukę, która powstała po odejściu Chrisa Paula przed tym sezonem.
Schroder miał świetne wejście w sezon, notował jak dotąd średnio 18,4 punktu, rozdawał przy tym 6,6 asysty na mecz i były to zdecydowanie zbyt dobre liczby dla Brooklyn Nets. Przed sezonem władze klubu oddały Mikala Bridgesa do New York Knicks odbierając w ramach wymian swoje wybory w drafcie. A teraz ma być czas na spieniężenie ich na bardzo dobrych, młodych zawodników. Schroder jednak przeszkadzał w walce o dużą liczbę piłek w losowaniu draftu, bo drużyna z nim za dużo wygrywała.
Nets z bilansem 10-15 zajmują jak na razie 10. miejsce w tabeli Konferencji Wschodniej, walcząc o play-in. A powinni docelowo znaleźć się na samym dole tabeli. Bez rozgrywającego powinno być o to zdecydowanie łatwiej.
Dla Warriors z kolei ta wymiana oznacza zmiany w rotacji. Schroder powinien albo wskoczyć do pierwszej piątki i grać obok Stephena Curry’ego, ewentualnie zostać jednym z pierwszych zmienników na pozycjach obwodowych. Jego przyjście oznacza najprawdopodobniej zmniejszenie liczby minut dostępnych dla Brandina Podziemskiego.
Drugoroczniak Warriors jak dotąd zawodzi w tym sezonie. Co prawda same liczby 7,9 punktu, 4,8 zbiórki i 3,4 asysty nie są takie złe, ale tylko 38,0 skuteczności z gry i zaledwie 24,7% za trzy punkty sprawia, że potrzebny jest ktoś, kto będzie w swojej grze regularniejszy. Stąd też szukanie przez władze klubu zawodnika na tę pozycję.
Z drugiej strony nie wiadomo jak w dłuższej perspektywie potoczy się przyszłość Schrodera. Jego kontrakt jest ważny do końca tego sezonu i zostanie po nim wolnym agentem. Warriors oczywiście będą mieli czas, żeby oszacować jego przydatność do zespołu w dłuższej perspektywie, ale mówi się też o tym, że po sezonie będą chcieli z powrotem Meltona, który bardzo im przypasował do składu, ale musieli go oddać ze względu na zerwane więzadla w kolanie.
Czy wiesz, że PROBASKET ma swój kanał na WhatsAppie? Kliknij tutaj i dołącz do obserwowania go, by nie przegapić najnowszych informacji ze świata NBA! A może wolisz korzystać z Google News? Znajdziesz nas też tam, zapraszamy!
Wspieraj PROBASKET
