W ramach czteroczęściowego cyklu, Jeremy Sochan, wyróżniający się debiutant San Antonio Spurs, znów podzielił się swoimi przemyśleniami i doświadczeniami. Chwilę po tym jak został wybrany do drugiego składu NBA All-Rookie Team, Sochan opowiedział o swoich planach na okres między sezonami, a także o tym, czego nauczył się obserwując play-offy NBA, oraz jak zamierza pracować, aby dalej się rozwijać.
Kartka z pamiętnika ukazała się na stronie The Sporting News w języku angielskim. Publikujemy jej tłumaczenie.
Wybór do drużyny All-Rookie
Właśnie zostałem wybrany do drugiej drużyny debiutantów. To dla mnie ogromne wyróżnienie. Wiele osób napisało do mnie z gratulacjami, bardzo to doceniam. Jednocześnie czuję, że indywidualne nagrody nie są dla mnie aż tak ważne jak wygrywanie czy dalszy rozwój, więc zawsze jest to trochę dziwne uczucie. Cieszę się z tego wyróżnienia, ale nie jestem nadmiernie podekscytowany. Myślę sobie: „dziękuję, ale teraz czas na pracę.” Nagrody to nagrody, ale ja chcę wygrywać!
Praca w okresie międzysezonowym rozpoczęta
Bardzo ważne jest utrzymanie dobrej formy w okresie między sezonami, dlatego też dużo trenuję w San Antonio. Typowy tydzień dla mnie wygląda tak, że dwa dni trenuję, następnie jeden dzień mam wolny, znowu dwa dni treningu, a potem wolny weekend. Zwykle treningi zaczynam wcześnie rano i do godziny 12 lub 13 pracuję nad swoim ciałem, sprawnością, ale też oglądam różne materiały video, rozmawiam z trenerami, analizuję nagrania z play-offów i wykonuję ćwiczenia indywidualne.
Obecnie jednym z najważniejszych elementów, na którym się skupiam jest rzut. Pracuję nad tym stać się lepszym, skuteczniejszym strzelcem. To jest dla mnie naprawdę ważne. Jeśli chodzi o mój rzut, to nie pracuję nad zupełną zmianą techniki czy wprowadzeniu dużych zmian. Chodzi bardziej o analizowanie mojego rzutu i szukanie ulepszeń w detalach.
Od poprawy wykończenia rzutu, sposobu trzymania piłki, po umiejscowienie lewej ręki — chodzi o większą konsekwencję w tych drobnych elementach i powtarzalność, wykonywanie dużej liczby rzutów w takiej samej formie. To właśnie te detale mi pomogą.
Zbliża się Liga Letnia NBA i czuję, że moje obowiązki związane z grą z piłką będą się zwiększać.
Skupiam się na tym, abyśmy jako zespół stali się silniejsi. Chcę rozumieć, gdzie i jak każdy chce grać i jak ważna jest dobra komunikacja. Abyśmy wszyscy wiedzieli, że to jest bardzo ważne. Chcę po prostu poprawić swoją grę w każdym możliwym obszarze.
Spokój w czasie wolnym
Pod koniec sezonu myślisz sobie, że fajnie będzie odpocząć. Potem przychodzi ta przerwa i nie zdajesz sobie sprawy, ile masz czasu. Z mniejszą liczbą zobowiązań chodzi o znalezienie rzeczy, które sprawiają mi przyjemność, takich jak chodzenie do kina. Ostatnio byłem na filmie „Super Mario Bros.” I szczerze mówiąc, był świetny!
Lubię też chodzić do sklepów i wybierać nowe rośliny do domu. Albo poznawać nowe restauracje w okolicy. I dobrze jest mieć czas dla siebie, relaksować się w swojej przestrzeni, słuchając muzyki.
Po zakończeniu sezonu wybrałem się do Meksyku z moimi kumplami. Odwiedziliśmy Tulum. Atmosfera była wspaniała. Pogoda była naprawdę piękna, odwiedziliśmy kilka „cenotes” — podwodnych jaskiń — i po prostu robiliśmy wiele różnych rzeczy. Dobrze się bawiliśmy.
Odkąd trafiłem do NBA, zdałem sobie sprawę, że dużo więcej rzeczy, które robię, jest spontanicznych. Na razie nie mam większych planów podróży na resztę lata, ale możliwe, że wybiorę się do Mediolanu, gdy NBPA (związek zawodników) zorganizuje tam warsztaty (treningi oraz spotkania biznesowe), więc może to być jedna z opcji. Mam też zobowiązania, takie jak Letnia Liga NBA i potencjalne występy w reprezentacji Polski.
Będzie kilka rzeczy, które zamierzam zrobić, i podróżowanie jest jedną z nich. To będzie spontaniczne. Z pewnością będę miał jeszcze krótkie wakacje, ale jeszcze ich nie zaplanowałem.
Play-offy w NBA są inne
Rozgrywki play-off bardzo mnie wciągnęły i pierwszą rzeczą, którą zauważyłem, było to, że jest tam zupełnie inaczej niż w sezonie zasadniczym. Bardzo widoczne jest to, że gra jest bardziej fizyczna i wszystko jest bardziej analizowane. Gdy grasz z drużyną sześć lub siedem razy, wiedzą, co zamierzasz zrobić, znają Twoje zagrywki, dlatego wszystko jest pod lupą. Koncentracja jest bardzo ważna.
Jedną rzeczą, z której zdałem sobie sprawę, oglądając materiały video z play-offów podczas treningów jest to, że nikt nie jest perfekcyjny. Nawet supergwiazdy popełniają błędy lub podejmują złe decyzje. Trenerzy też popełniają błędy. Można by przypuszczać, że na tym etapie wszyscy są doskonali, ale tak nie jest. Z oglądania play-offów można się wiele nauczyć…
Po pierwszych kilku meczach byłem pod wrażeniem Kawhi Leonarda. Sposób, w jaki grał, sprawił, że był dla mnie najlepszym graczem w play-offach. Szkoda, że doznał kontuzji.
Co mnie fascynuje, to taki zespół jak Miami Heat i ich mentalność. Nie sądzę, że wielu ludzi uważało, że Heat zajdą tak daleko jako ósma drużyna w konferencji. Bardzo szanuję ich styl i mentalność.
Na papierze niekoniecznie mają najlepszy skład, ale grają twardo, są bardzo fizyczni i mają Jimmy’ego Butlera, który ma niesamowity charakter. Heat pokazują, że nie wszystko zależy od tego, co masz na papierze.
Oglądałem losowanie Draftu i to było niesamowite! Wszyscy jesteśmy w San Antonio bardzo podekscytowani posiadaniem pierwszego wyboru. Czekamy z niecierpliwością na Draft i rozpoczęcie wspólnej pracy przed kolejnym sezonem!