Utah Jazz kończą powoli budowanie składu na kolejny sezon. Na jedno z ostatnich miejsc w zestawieniu klub zakontraktował jednego z najbardziej wartościowych pozostających wolnych agentów, Omera Yurtsevena. Turek w Salt Lake City otrzyma szansą na rozwinięcie skrzydeł po najmniej udanym sezonie w karierze.
Po zaskakująco udanym początku ubiegłego sezonu Utah Jazz, których skazywano na pożarcie, przez dłuższy czas bili się o pierwszą piątkę na Zachodzie. Ostatecznie zespół wypadł poza play-offową stawkę, jednak kampania 2022-23 uzmysłowiła klubowym władzom, że przebudowa w Salt Lake City skończyła się szybciej, niż się na dobre zaczęła. Na kolejny sezon Jazzmani sformułowali jasny, bardzo ambitny cel – bezpośredni awans po postseason.
Dokonane przez zespół latem roszady tylko nas w tym fakcie utwierdziły. Wzięcie na siebie lukratywnego kontraktu Johna Collinsa ograniczyło możliwości klubu na rynku wolnych agentów, jednak Salt Lake City nigdy nie stanowiło atrakcyjnego miejsca do życia dla największych nazwisk ligi. Jazz tworzą w klubie mieszankę młodych talentów i doświadczonych weteranów. I to wszystko wokół Lauri Markkanena i Jordana Clarksona.
Kolejnym elementem układanki Danny’ego Ainge’a stał się dotychczas pozostający wolnym agentem Omer Yurtseven. Turek ma za sobą dwa sezony na ligowych parkietach, w których w roli zadaniowca Miami Heat notował średnio 5,2 punktu i 4,9 zbiórki na mecz. Z powodu kontuzji i ograniczonej rotacji zespołu z końcówki sezonu w tegorocznych rozgrywkach zawodnik rozegrał jedynie 9 spotkań, a w play-offach wychodził na boisko jedynie w garbage time.
25-latek podpisze z Jazz dwuletnią umowę, poinformował Bobby Marks z ESPN. W pierwszym sezonie zawodnik zarobić ma 2,8 mln dolarów, a drugi prawdopodobnie będzie zawierał opcję zespołu. Wcześniej tego lata Yurtseven odszedł z Heat, ponieważ szukający sposobu na ominięcie podatku od luksusu klub nie przedstawił mu wartej 2,2 mln oferty kwalifikującej.
Obserwuj mnie na Twitterze -> Maks Kaczmarek (@maks_kacz) / Twitter
Wspieraj PROBASKET
