Dary Morey chciał pożegnać się z kibicami i zawodnikami Houston Rockets. Zrobił to w dość staromodny sposób – wykupił pełną stronę w gazecie Houston Chronicle.
W swoim ogłoszeniu Morey podziękował wielu ludziom, ale szczególnie pochwalił jednego zawodnika, tego z brodą. „James Harden zmienił moje życie” – napisał były generalny menedżer Rockets.
„Mógłbym poświecić całą stronę Jamesowi. On nie tylko zmienił moje życie, ale również zrewolucjonizował grę w koszykówkę w sposób, jaki nie zrobił tego jeszcze praktycznie nikt. W koszykówkę gra się inaczej, na wszystkich parkietach świata i jest to zasługa Jamesa. Młodzi zawodnicy analizują jego zagrania i starają się to naśladować” – możemy przeczytać.
„Nie wierzę, że nie mógłbym porozmawiać z Jamesem o strategii budowy zespołu. Uwielbiałem współpracować z nim o tym, jak wzmocnić skład. Udało się nam sprowadzić Dwighta Howarda, Chrisa Paula i Russella Westbrooka, wszyscy wylądują w Galerii Sław. Będę kibicował Jamesowi wygrania mistrzostwa w barwach Rockets, tak ta historia powinna się zakończyć” – napisał dalej 48-latek.
Morey podziękował również kibicom, wyraził wdzięczność za to, że mógł być częścią tej podróży. Przyszłość GM-a nie jest do końca jasna. Rok temu podpisał on pięcioletni kontrakt i przez jakiś czas będzie otrzymywał z tego tytułu należności finansowe. Morey może, ale wcale nie musi wracać do NBA.
Rockets są w trakcie poszukiwania nowego szkoleniowca. Z raportów wynika, że grono kandydatów zostało zawężone do trzech nazwisk. Faworytami do objęcia stanowiska są: Jeff van Gundy, Stephen Silas i John Lucas. Niezależnie od wyboru, Rockets jeszcze teraz nie będą próbować przebudowy. Spróbują wygrać z Hardenem i Westbrookiem.