Przez osiem lat spędzonych w Houston, James Harden za każdym razem był wybierany do meczu gwiazd, trzykrotnie był najlepszym strzelcem i raz wygrał MVP sezonu regularnego. Po drodze oczywiście uzbierało się więcej nagród. Teraz wydaje się, że Harden obwinia siebie za to, że nie potrafił sprowadzić mistrzostwa do Teksasu.
Zawodnik opublikował na Instagramie post pożegnalny, w którym dziękuje za wszystko dobrego, co spotkało go w Houston. – Co mogę napisać? Słowami trudno wyrazić to, co czuję. Houston – przywitaliście mnie bez żadnych gwarancji. Wykonałem skok wiary i to na zawsze zmieniło życie moje i mojej rodziny. Ten klub, to miasto dało mi więcej niż mogłem zapragnąć. Na długo przed MVP, uwierzyliście. Za to będę zawsze wdzięczny – możemy przeczytać.
– Miasto przyjęło mnie i moją rodzinę z otwartymi ramionami, jak swojego i za to również będę wiecznie wdzięczny. Oddałem moje myśli, ciało i duszę aby sprowadzić chwałę na miasto. Nie udało się i za to zawsze będę miał u was dług. Jeszcze się nie żegnam, cały czas spłacam długi – dodał.
Post zawiera również filmik, w którym sklejone są powtórki Hardena z czasów gry dla Rockets. W przeciągu tych ośmiu lat Houston był jedynym miastem w NBA, który za każdym razem grał w play-offach. Harden ma zaliczyć debiut w Nets w sobotę w starciu z Orlando Magic.