Źle zaczęła się przygoda Chrisa Paula z Golden State Warriors, bo rozgrywający długo musiał kazać kibicom GSW na przełamanie. Ale gdy już do niego doszło, to doświadczony zawodnik zostawił jednak dobre wrażenie. Wygląda na to, że może być on w stanie pomóc Wojownikom w rozwiązaniu najbardziej palących problemów zespołu.



Od porażki rozpoczęli rozgrywki Golden State Warriors, przegrywając 104:108 z Phoenix Suns przed własnymi kibicami. Był to oficjalny debiut Chrisa Paula w kalifornijskim zespole. Jak mu poszło? Początek był wprost fatalny. Paul pierwszy rzut w nowych barwach trafił dopiero w trzeciej kwarcie. Wcześniej spudłował sześć kolejnych rzutów z gry… Z tego pierwszego trafienia bardzo ucieszył się m.in. Stephen Curry, a jak się okazało, było ono bardzo dobrym zwiastunem.

Bo choć Warriors w pierwszej połowie przegrywali nawet 15 punktami, to po zmianie stron nie tylko odrobili straty, ale też wyszli na prowadzenie i duża była w tym zasługa właśnie Paula. To on w trzeciej kwarcie dał sygnał do ataku. Warriors wygrali tę odsłonę aż 40 do 19, a Paul tylko w trzeciej kwarcie zapisał na konto 10 punktów, dwie asysty oraz przechwyty. Co więcej, po raz pierwszy doceniła go publika w Chase Center, gdy w trzeciej kwarcie kibice skandowali „CP3! CP3!”.

Widać było, że Paul mógł wtedy wreszcie odetchnąć po słabej pierwszej połowie. 38-latek zakończył mecz z dorobkiem 14 punktów (4-15 z gry), dziewięciu asyst oraz sześciu zbiórek w 34 minuty gry. Warriors z nim na parkiecie byli o pięć punktów lepsi od rywala. Zadowolony z tego debiutu był trener Steve Kerr. – Chris jest tak dobry. To, jak kontroluje grę. Trafia wielkie rzuty dokładnie wtedy, kiedy trzeba. Rozdał dziewięć asyst. Daje nam zupełnie nowe możliwości – stwierdził szkoleniowiec GSW.

Warto dodać, że Paul przy dziewięciu asystach popełnił tylko jedną stratę, co jest znakomitym wynikiem. Warriors jako zespół mieli zresztą tylko 12 strat, co jest dużą poprawą w stosunku do poprzedniego sezonu, kiedy to byli w tym aspekcie jedną z najgorszych drużyn w NBA. CP3 w trakcie swojej kariery dał się jednak poznać jako ktoś, komu można zaufać z piłką w rękach, dlatego można spodziewać się, że Kerr będzie zadowolony, bo ograniczenie strat to dla niego jeden z priorytetów.

Kibice kalifornijskiego zespołu mogą też być zadowoleni z faktu, że Paul nieźle prowadził Warriors w tych momentach, w których odpoczywał Curry, a z tym Wojownicy mieli w ostatnich sezonach ogromne kłopoty. 38-latek ma szansę je rozwiązać. – Na razie staram się jeszcze odnaleźć w tym, jak będziemy teraz grać. Nie chodzi tutaj o to, co ten zespół robił w przeszłości. Trzeba skupić się na teraźniejszości i na tym, co trzeba robić, aby drużyna mogła teraz odnieść sukces – stwierdził CP3.


Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    0 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments