Dwie minuty przed końcem trzeciej kwarty Kevin Durant złapał się za prawą nogę. Musiał opuścić boisko i udał się do szatni. Nie wiadomo jak poważny jest to uraz, ale spekulacje i porównania nie napawają optymizmem. Wszyscy czekają na wyniki rezonansu magnetycznego, aby móc jednoznacznie stwierdzić – co się stało i jak długo Durant nie będzie mógł grać. Jego występ w piątek w szóstym meczu serii z Rockets jest mało prawdopodobny.
Kiedy Durant doznał urazu Warriors prowadzili 68:65, a do końca trzeciej kwarty pozostawały dwie minuty. Mimo braku swojego najlepszego zawodnika mistrzowie NBA pokonali Rockets 104:99 i objęli prowadzenie w serii 3-2.
Durant zdobył w tym spotkaniu 22 punkty, a pod jego nieobecność ciężar gry na siebie wzięli Klay Thompson (27 punktów) i Stephen Curry (25 punktów). Relację z tego spotkania znajdziecie tutaj.
Skupmy się jednak na urazie Duranta. Na poniższym video widać wszystko. Durant nie spadł na nogę rywala. Nie wygląda też jakby stanął krzywo, co dzieje się w przypadku skręconych kostek.
Durant złapał się za prawą nogę i nie wiadomo było, czy to Achilles czy łydka.
Reggie Miller, który komentował to spotkanie dla stacji TNT zwrócił od razu uwagę na jedną rzecz: „KD biegnie i odwraca się, patrzy w tył, jakby miał wrażenie, że ktoś go kopnął w nogę, a nikogo tam przecież nie było„.
Miller powiedział, że to samo zrobił Kobe Bryant, kiedy zerwał ścięgno Achillesa. Jeśli spojrzymy na nagranie z meczu, w którym Kobe doznał tej bardzo poważnej kontuzji, to jednak nic takiego nie miało tam miejsca. Jeśli zaś prześledzimy nagrania z kompilacjami (nie będę go to wrzucał, podaję tylko link), to rzeczywiście jest tak, że w momencie, kiedy doznajemy kontuzji zerwania ścięgna Achillesa, możemy mieć wrażenie, że ktoś nas kopnął, uderzył.
Tę samą tezę powtórzy też w studiu TNT Shaquille O’Neal, który zwrócił uwagę na to, co zrobił Durant, czyli brak kontaktu i odwrócenie głowy, a więc spojrzenie „czy ktoś mnie kopnął?„.
Miller nastraszył kibiców Warriors, bo zasugerował, że Durant mógł zerwać ścięgno Achillesa, a to jak wiemy jest bardzo poważny uraz po którym do zdrowia wraca się od 6 do 12 miesięcy.
DeMarcus Cousins zerwał ścięgno Achillesa 26 stycznia 2018 roku, a wrócił do gry 19 stycznia 2019 roku. Potrzebował więc roku, aby wrócić na parkiety NBA, a i tak przecież na początku nie grał zbyt długo.
Dość jednak tego straszenia. Co prawda na oficjalną diagnozę musimy zaczekać jeszcze kilka godzin, ale Steve Kerr powiedział po meczu, że to nie Achilles jest problemem. – Obejrzałem powtórkę tej sytuacji. Zobaczyłem, że Kevin się odwraca, jakby ktoś go kopnął. Od razu pomyślałem, że to może być zerwany Achilles. Taki odruch widziałem u graczy, którzy doznawali właśnie takiego urazu. To było moje pierwsze pytanie do sztabu medycznego. Zapewnili mnie, że to naciągnięcie łydki, a nie Achilles.
Nikt jednak nie wie, co dokładnie się stało i jak poważny jest to uraz. Musimy zaczekać na wyniki rezonansu magnetycznego i ocenę lekarzy.
Co wiemy? Kerr przyznał zaraz po meczu, że występ Duranta w kolejnym spotkaniu serii Warriors – Rockets jest mało prawdopodobny.
Szósty mecz tej pary rozegrany zostanie w nocy z piątku na sobotę o godz. 3:00 czasu polskiego. Warriors prowadzą 3-2, ale Rockets staną przed szansą wyrównania – zwłaszcza, że mecz rozgrywany będzie w Houston.
Może się też okazać, że Warriors wygrają ten mecz bez Duranta i awansują do finału na Zachodzie. Pod jego nieobecność więcej swobody będzie miał Thompson i Curry, a oni jak złapią rytm, to bywają nie do zatrzymania.
Warriors mogą bez Duranta wygrać jedno czy dwa spotkania, ale jest im on niezbędny, aby sięgnąć po kolejne mistrzostwo.
Durant ma za sobą znakomite występy w tegorocznych play-offach. Jest najlepszym i najważniejszym graczem Warriors. Jego statystyki mówią same za siebie:
Czy wiesz, że na stronie PZBUK możesz oglądać mecze NBA NA ŻYWO?
Dostęp do transmisji meczów NBA na stronie PZBUK ma każdy zarejestrowany użytkownik, który ma minimum złotówkę na koncie gracza. Transmisje są dostępne zarówno w przeglądarce na komputerach, jak i w telefonach komórkowych. Mecze NBA są z oryginalnym amerykańskim komentarzem – zdarza się, że mecz jest bez komentarza.
Jeśli chcesz skorzystać z możliwości strony PZBUK, to zwróć uwagę na specjalną ofertę powitalną.
Jeśli postawisz swój pierwszy zakład za minimum 50zł i po kursie 1,8 lub większym, to niezależnie od tego czy ten zakład wygra czy przegra, przy kolejnym logowaniu dostaniesz od PZBUK dodatkowy darmowy zakład o wartości 50zł – do wykorzystania oczywiście w serwisie PZBUK.
Co ciekawe PZBUK jako jedyny bukmacher na rynku nie ma warunków obrotu dla darmowego zakładu. Czyli, jeśli zagrasz za minimum 50zł po kursie co najmniej 1,8, to przy kolejnym logowaniu otrzymasz darmowy zakład 50zł – wszystkie wygrane z niego możesz od razu wypłacić na konto lub grać dalej, to będzie Twoja decyzja.
Aby korzystać ze strony PZBUK należy mieć skończone 18 lat.
Wyniki NBA: Bucks w finale konferencji! Osłabieni Warriors wygrywają!