Wszystko wskazuje na to, że Derrick Rose znalazł dla siebie nowe miejsce do gry w koszykówkę. W poprzednim sezonie udowodnił, że nadal jest w stanie grać na wysokim poziomie i niewykluczone, że od kolejnych rozgrywek będzie jednym z liderów Pistons. Z Detroit ma blisko do rodzinnego Chicago.
Ekipa z Mo-Town jest bardzo zdeterminowana, by po zawodnika sięgnąć. Derrick Rose ma się spotkać z Detroit Pistons i strony przedyskutują kwestię 2-letniego kontraktu dla rozgrywającego. Ten sezonem 2018/2019 znacząco podbił swoją wartość i choć pod znakiem zapytania stoi jego zdrowie i gotowość do gry na wysokim poziomie w trakcie całego sezonu regularnego, najwyraźniej Pistons są gotowi zaakceptować ograniczenia zawodnika. Kolana i kostki Derricka przeszły już bardzo wiele.
W poprzednich rozgrywkach Rose funkcjonował jako wsparcie z ławki dla Minnesoty Timberwolves. W 51 meczach notował na swoje konto średnio 18 punktów, 4,3 asysty i 2,7 zbiórki trafiając 48,2 FG% i 37% za trzy. Rose na rynek wolnych agentów trafił jako niezastrzeżony gracz, ponieważ w Minneapolis grał na rocznym kontrakcie. Zainteresowanych usługami byłego MVP było kilku generalnych menadżerów, ale to Pistons sprawiali wrażenie ekipy, której zależało najbardziej.
30-latek powinien być w najlepszym momencie swojej kariery. Niestety poważne urazy zabrały jej dużą część. Rose próbuje się odbudować i zmaksymalizować swoje możliwości. W rotacji Pistons Rose dołączyłby do Reggiego Jacksona. Pozostałe „jedynki” – Ish Smith i Jose Calderon trafią na rynek wolnych graczy, więc ekipa potrzebuje zbudować większą głębie na tej pozycji. Pistons mają do wykorzystania wyjątek mid-level, ale nie wiadomo, czy Derrick dostanie jego część, czy całość.
Rose w trakcie gali kończącej sezon został wyróżniony za „moment sezonu”, gdy rzucił 50 punktów i poruszył serca wszystkich kibiców potwierdzając, że nadal ma w sobie wiele magii.
NBA: Najważniejsze plotki przed otwarciem okna transferowego! NBA free agents – dzień ZERO!
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
