Legenda Los Angeles Lakers jest ciągle żywa, zwłaszcza w pamięci członków drużyny, którzy postanowili wprowadzić specjalny element do swoich treningowych rytuałów. W międzyczasie LeBron James przyznał, że nie ma dnia, w którym nie myśli o Black Mambie.
Mija pół roku od tragicznej śmierci Kobego Bryanta, jego córki Gigi oraz pasażerów nieszczęśliwego lotu przez Calabasas. Los Angeles Lakers uczcili pamięć jednej z największych legend w swojej historii na wiele różnych sposobów. Jednak w obowiązku poczuli się także sami zawodnicy drużyny, którzy wprowadzili specjalny okrzyk, który nawiązuje do postaci KB24.
Jak napisała na swoim twitterze Taylor Rooks, Lakers każdy trening kończą okrzykiem “1-2-3 Mamba!”. Podczas spotkania z dziennikarzami, kilku zawodników ekipy z LA wspomniało Kobego Bryanta. Rozgoryczenie po jego śmierci ciągle wisi nad organizacją i nie daje Lakers spokoju. Ekipa jest jednak w trakcie walki o mistrzostwo NBA, więc pewne rzeczy w tym momencie trzeba odłożyć na bok.
The Lakers end their pre practice huddle chanting “1-2-3-MAMBA”
— Taylor Rooks (@TaylorRooks) July 21, 2020
– Nie ma dnia, w którym nie myślę o Kobem – przyznał LeBron James. – Codziennie myślimy o nim, o Gigi, Vannesie i całej rodzinie Bryantów. […] Są częścią tej wielkiej rodziny Lakers, jak każdy, kto reprezentował te barwy – dodaje. Trener Frank Vogel podkreśla, że tamta tragedia mocno do siebie zespół zbliżyła i wzmocniła więzi. Zwróciła też uwagę na to jak kruche jest życie i jak wiele może zmienić jeden moment.
– Stoimy za tym, co [Kobe] reprezentował. Staramy się na każdym kroku upamiętniać tego wielkiego koszykarza – mówił trener Frank Vogel. Przed Lakers najważniejszy etap rozgrywek 2019/2020. 23 lipca rozegrają pierwszy sparing przeciwko Dallas Mavericks. Do rozgrywek wrócą meczem z Los Angeles Clippers 30 lipca. To może być zapowiedź finałów zachodniej konferencji.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET