Wiele wskazuje na to, że James Harden był jednym z głównych powodów, dla których Dwight Howard opuścił Los Angeles Lakers i przed sezonem 2013/2014 trafił do Houston Rockets. W programie „My Expert Opinion” przyznał, że w tym czasie widział w Hardenie młodszą wersję Kobego Bryanta. Choć duet miał wielki potencjał, by stać się jednym z najbardziej dominujących w NBA, ostatecznie nic takiego nie nastąpiło.
Dwight Howard odszedł z Los Angeles Lakers po zaledwie jednym sezonie i trafił do Houston Rockets, gdzie był już wówczas James Harden. Środkowy, który w tym czasie wciąż był jednym z lepszych w NBA, wybrał klub z Teksasu ze względu na Hardena. — Kiedy patrzyłem na Hardena, widziałem w nim młodszą wersję Kobego Bryanta. Nie wiem, dlaczego tak myślałem — powiedział Howard w programie „My Expert Opinion”.
— Nie mam nic do Jamesa. Nie twierdzę, że jest słaby czy coś w tym stylu. Jednak w tamtym czasie myślałem, że możemy być kimś na kształt duetu Bryant — Shaquille O’Neal, ponieważ on był młodym obrońcą, który wspina się w hierarchii NBA, a ja byłbym tym doświadczonym środkowym, który już dominował — dodał Howard.
Środkowy podkreślił, iż w tym czasie myślał, że ma większe szanse na zdobycie tytułu z Hardenem w Rockets niż w Lakers. — Patrząc na to z perspektywy czasu, teraz usiadłbym i poważnie przemyślał moją decyzję, nie kierując się tak przesadnie emocjami. Prawdopodobnie zostałbym wówczas w Los Angeles — stwierdził Howard, do których trafił w ramach wymiany z Orlando Magic przed startem sezonu 2012/2013.
W Los Angeles Howard połączył siły z Bryantem, ale nigdy nie był w stanie się z nim dogadać i ostatecznie odszedł do Houston. Howard i Harden grali ze sobą od 2013 do 2016 r. – w rozgrywkach 2014/2015 zdołali awansować do finałów Konferencji Wschodniej, w których przegrali w Golden State Warriors. Howard wrócił do Lakers w 2019 r., wygrywając z nimi jedyne w karierze mistrzostwo.
***