Boston Celtics, by zrobić miejsce w salary-cap, zrezygnowali z umowy kwalifikacyjnej dla Kelly’ego Olynyka. Wychowanek Gonzagi został przechwycony przez drużynę z Florydy. Natomiast weteran ligowych parkietów – James Johnson postanowił związać się z Miami Heat nowym kontraktem.
James Johnson ma za sobą dobry sezon w trykocie Miami Heat. Silny skrzydłowy sondował rynek i sprawdzał zainteresowanie, ale w ostatecznym rozrachunku ustalił ze swoją dotychczasową drużyną warunki 4-letniej umowy za 60 milionów dolarów. W poprzednim sezonie, zwłaszcza w jego drugiej połowie, kiedy Heat podnieśli się w imponującym stylu po słabym starcie, Johnson funkcjonował dla Erika Spoelstry jako czołowa defensywna opcja. Energię dostarczał również w ataku, dzięki czemu stał się bardzo wartościowym elementem układanki. 30-letni gracz jest w najlepszym momencie swojej kariery. W 76 meczach rozgrywek 2016/2017, notował średnio 12,8 punktu, 4,9 zbiórki, 3,6 asysty i 1,1 bloku trafiając 47,9FG% i 34% za trzy. Na takim poziomie nie grał jeszcze nigdy w trakcie swojej przygody z NBA.
Do rotacji dołączy także Kelly Olynyk. Boston Celtics nie mogli sobie pozwolić na zatrzymanie zawodnika w rotacji, ponieważ musieli zrobić miejsce na umowę Gordona Haywarda. Olynyk trafił więc na rynek wolnych agentów, ale szybko dogadał się w sprawie umowy z drużyną Pata Rileya. Wychowanek Gonzagi podpisze z Heat 4-letni kontrakt za 50 milionów dolarów. Czwarty rok porozumienia jest opcją zawodnika. 26-latek powoli wkracza w swój prime-time. W ostatnim sezonie z C’s potwierdził, że w ataku może funkcjonować jako stretch-four. Jest także niezłym podającym. W 75 meczach poprzedniego sezonu notował 9 punktów, 4,8 zbiórki i trafiał 51,2 FG% oraz 35,4 3PT%.
W salary-cap Pata Rileya zostało 6 milionów dolarów. Zespół może otworzyć więcej miejsca, jeśli zrezygnuje z kontraktów Wayne’a Ellingtona i Josha McRobertsa. Ten pierwszy miał jednak wrócić do ekipy po dobrym strzeleckim sezonie. Natomiast McRoberts znalazł się na celowniku Dallas Mavericks i niewykluczone, że Heat spróbują dobić z nimi targu.
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
