Początek rozgrywek 2017/18 jest chyba najdramatyczniejszym okresem w życiu Gordona Haywarda. Zawodnik przez całe lato przygotowywał się do obecnego sezonu by pokazać się z jak najlepszej strony. Niestety, po zaledwie 6 minutach gry doznał złamania nogi w okolicach kostki. Uraz okazał się na tyle poważny, że skrzydłowy najprawdopodobniej nie wróci już podczas tego sezonu do gry.
Początkowo skrzydłowy Celtics nie zabierał głosu w sprawie. Możemy tylko się domyślać jak ciężko było mu się odnaleźć po tak tragicznym wypadku. Dwutygodniowe milczenie zostało jednak przerwane. Zawodnik odnalazł w sobie wewnętrzną siłę, dzięki której napisał list skierowany do kibiców. Wiadomość opublikowana za pośrednictwem facebooka była szczerą i przepełnioną smutkiem relacją z tamtych wydarzeń. Skrzydłowy opowiedział m.in. o momencie wypadku, transporcie do szpitala oraz obawach lekarzy, którzy niepokoił dziwny, mały punkcik mogący być uszkodzeniem chrząstki. Całość pod tym linkiem.
Mimo wielkiej tragedii Gordon Hayward nie zamierzał się poddać. Wyznanie podziałało na zawodnika tak motywująco, że postanowił wznowić treningi. To jest dopiero miłość! Może się wydawać, iż postawa siedząca ogranicza trochę repertuar treningowy, lecz skrzydłowy Celtów absolutnie się tym nie przejmuje. Dwa dni temu Hayward opublikował film w trakcie którego ćwiczy elementy podań.
Większość kibiców odebrała to raczej jako jednorazowy wybryk aniżeli coś na dłuższą metę. Nieprzejęty tym faktem Hayward postanowił dalej kontynuować nową formę treningów. Tym razem jego towarzyszem został sam Danny Ainge, który nie omieszkał pochwalić się ambicjami swojego podopiecznego na twitterze.
He’s putting in the work??@gordonhayward ☘️ pic.twitter.com/0d7YBvvRmZ
— Danny Ainge (@danielrainge) 6 listopada 2017
Przed Haywardem jeszcze wiele tygodni rehabilitacji, dlatego na razie jego treningi mimo licznych chęci są mocno ograniczone. Trzeba jednak przyznać, że postawa skrzydłowego jest wzorem do naśladowanie nie tylko dla adeptów, ale również niektórych profesjonalistów. Dobre wiadomości w sprawie Haywarda przełożyły się na resztę zespołu, który wygrał wszystkie z ostatnich ośmiu spotkań. Ostatni raz taka sytuacja miała miejsce w 2009 roku kiedy barwy Bostonu reprezentowali Kevin Garnett, Paul Pierce oraz Ray Allen. Rekord wielkiej Trójki wynosi 19. wygranych z rzędu. Czy zostanie pobity przed podopiecznych Brada Stevensa?