Dziś w Stanach Zjednoczonych Halloween. Co za tym idzie, w NBA czeka nas wysyp kreatywnych kostiumów. Znani ze świetnej atmosfery w szatni Celtics postanowili rozpocząć zabawę już tej nocy. Grant Williams wcielił się w Batmana, a Jayson Tatum nie pozostawił tego faktu bez komentarza.
Williams przyjechał na mecz w stroju Batmana i w ten sposób przemierzał korytarze hali TD Garden w poszukiwaniu szatni. Po napotkaniu grupy dziennikarzy odpowiedział na kilka ich pytań. – Najlepszą częścią tej drużyny jest to, że jeśli uzupełniamy się nawzajem, szczególnie w defensywie, to możemy osiągnąć wszystko… – zdążył powiedzieć Williams zgrzytliwym głosem Batmana, gdy przerwał mu Tatum. – Co tu się wyprawia. Co ty k**** robisz – krzyknął z szatni lider Celtów, na co dziennikarze i sam Grant odpowiedzieli śmiechem.
Williams przywdział strój Batmana ze względu na pseudonim, który sam sobie nadał pod koniec ubiegłego sezonu. Sytuacja dotyczyła jednego z play-offowych meczów Celtics, w którym zawodnik, wchodząc z ławki, zagrał wyśmienicie i niejako uratował swój zespół przed porażką. – Nie mogę zrozumieć, dlaczego Grant chciałby być nazywany Batmanem – stwierdził wtedy Tatum. – Zagrał świetnie dzisiejszej nocy, ale zamierzam nazywać go Grantem. Nie będę go nazywał żadnym cholernym Batmanem – dodał wtedy.
***
Jeremy Sochan znakomicie rozpoczął karierę w NBA. Po początkowych problemach w ataku, skrzydłowy San Antonio Spurs prezentuje się coraz solidniej. Zdecydowanie gorzej mają się Los Angeles Lakers, którzy na początku rozgrywek wyglądają okropnie przede wszystkim w ataku. Niewiele wskazuje na to, by ten stan rzeczy się zmienił. W najnowszym odcinku podcastu PROBASKET LIVE Michał Pacuda mówi też o tym, dlaczego szkoda mu Bena Simmonsa.