Z dużą pewnością możemy powiedzieć, że merytoryczne rozliczanie poprzedniego sezonu przez drużyny NBA już dawno za nami. Nadal pojawiają się jednak populistyczne wywiady, które w tzw. sezonie ogórkowym mają trafić na pierwsze strony gazet. Jednym z takich była wypowiedź Marka Cubana, który określił przyczynę porażki jego zespołu w Finale Konferencji.
Mavericks przystępowali do finałowej serii z Warriors świeżo po niespodziewanym zwycięstwie z Phoenix Suns. Po meczu numer 7, w którym zmietli z parkietu drużynę Słońc. Luka Doncić i spółka, mimo że zmęczeni, jechali do San Francisco w świetnych humorach, znając swoją wartość. Po czym trafili na ścianę, świetnie funkcjonującą maszynę. Ta poraz kolejny zatrybiła, co dało Wojownikom tzw. gentleman’s sweep (4-1).
–To byli po prostu faceci, którzy znali swoje role w drużynie. Jak Andrew Wiggins. Myślę, że to on był tym, który nas pokonał – przyznał Mark Cuban. – Powiedziałem mu to po serii. Wiedzieliśmy czego się spodziewać po Klay’u [Thompsonie], po Stephenie [Currym] i po Draymondzie [Greenie]. Wiedzieliśmy także, czego spodziewać się po Wigginsie, jednak on wziął na siebie ciężar gry, czym nas zaskoczył – dodał.
Sezon 2021-22 był bez wątpienia przełomowy w karierze Andrew Wigginsa. Okrzyknięty niespełnioną gwiazdą zawodnik w Warriors odnalazł się w roli 2-3. opcji. Jako gracz two-way spełnił założenia Steve’a Kerra, a potrafiąc zagrać na piłce odciążył Klay’a Thompsona. W play-offach skrzydłowy notował średnio 16,5 punktów oraz 7,5 zbiórek.
***
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podcastu PROBASKET Live? Michał Pacuda i Krzysztof Sendecki przez dwie godziny rozmawiali o bieżących wydarzeniach ze świata basketu. Nie zabrakło miejsca na dyskusję o nowym kontrakcie LeBrona Jamesa, sytuacji Kevina Duranta i konflikcie reprezentacji Polski, która wkrótce ma powalczyć na EuroBaskecie. Zapraszamy!