Wszyscy czekają na ewentualny powrót najlepszej ligi świata. Nie inaczej jest w przypadku Danilo Gallinariego, zawodnika Oklahoma City Thunder. Włoch podkreśla jednak, że najważniejsze powinno zapewnienie bezpieczeństwa.
Włochy znalazły się wśród narodów najbardziej dotkniętych pandemią koronawirusa. Być może z powodu sytuacji jaka panowała w jego ojczyźnie, Gallinari zwraca szczególną uwagę, na to, by na pierwszym miejscu stawiać bezpieczeństwo wszystkich ludzi pracujących w NBA, w kontekście powrotu ligi.
– Skutki pandemii tego wirusa były bardzo trudne i mało kto tak naprawdę wiedział, co się dzieje. Warto jednak podkreślić, że liczby się poprawiają, co oznacza, że sytuacja ulega zmianie. Był to jednak bardzo trudny okres dla nas wszystkich. Wszyscy mają świadomość, że ten wirus nie jest żartem – stwierdza Gallinari.
W tym sezonie zawodnik reprezentował klub z Oklahomy, po tym, jak został wytransferowany z Los Angeles Clippers. Do momentu przerwania rozgrywek prezentował bardzo dobrą formę. Zdobywał średnio po 19,2 punktu na mecz, dokładając do tego 5,5 zbiórki.
– Na myśl o powrocie jestem bardzo podekscytowany. Jednocześnie chcę jako zawodnik, by plan powrotu był jak najbardziej bezpieczny – podkreśla zawodnik.
Sam zespół OKC przeszedł wielką zmianę. Z klubu odeszły największe gwiazdy w postaci Paula George’a oraz Russella Westbrooka. Drużyna przystąpiła do rozgrywek bez większych oczekiwań, lecz sprawiła spore zaskoczenie. Po rozegraniu ponad 60 spotkań zajmują 5 pozycję w konferencji zachodniej.
– Kilka dni temu byłem na siłowni pierwszy raz po ponad 2 miesiącach. Byłem chyba najszczęśliwszym człowiekiem w OKC. Mam świadomość, że to będzie dla nas bardzo dziwna sytuacja. Mieliśmy naprawdę świetną passę. Kilka miesięcy przerwy wcale nam nie pomogły, ale dzięki tej chemii, którą stworzyliśmy, wiemy, że podołamy temu zadaniu, jeśli liga wróci – podsumowuje Gallinari.