Boston Celtics ograli na wyjeździ Atlantę Hawks 110:107 i przesunęli licznik zwycięstw na dziewiątkę. Brooklyn Nets, również na wyjeździe, ograli Phoenix Suns 98:92. Pozwoliło im to przerwać serię czterech kolejnych porażek. W trzecim i zarazem ostatnim meczu minionej nocy, Golden State Warriors ograli w Oracle Arena Miami Heat 97:80.
ATLANTA HAWKS – BOSTON CELTICS 107:110
– Dzięki wygranej Celtics umocnili się na fotelu lidera konferencji wschodniej. Od dwóch porażek na otwarcie rozgrywek, Celtowie nie znaleźli silniejszego od siebie przez dziewięć kolejnych spotkań. Jastrzębiom nie udało się powtórzyć sukcesu z poprzedniej nocy i po raz dziewiąty w sezonie schodzili z parkietu pokonani.
– Gości do zwycięstwa poprowadził Kyrie Irving, który zakończył mecz z 35 punktami (rekord sezonu dla niego) i 7 asystami. Blisko drugiego triple-double w karierze był Al Horford, autor 15 punktów, 10 zbiórek i 9 asyst. Na wyróżnienie zasługuje również rookie Jason Tatum, zdobywca trójki w kluczowym momencie.
– W tym momencie liczy się tylko nasze przygotowanie do każdego meczu, zaufanie jakie udało się zbudować w szatni oraz wymagania, które sobie stawiamy. Wiemy, co chcemy osiągnąć, ale niczego nie bierzemy za pewnik – rozumiemy, że przed nami jeszcze długa droga – powiedział po meczy Irving.
– Serię zwycięstw Celtics będą chcieli kontynuować w środę w TD Garden przeciwko Los Angeles Lakers. Nieco więcej odpoczynku będą mieli podopieczni Mike’a Budenholzera, którzy dopiero w piątek zagrają na wyjeździe z Detroit Pistons.
[ot-video][/ot-video]
PHOENIX SUNS – BROOKLYN NETS 92:98
– Nets przerwali serię czterech kolejnych porażek. Przyjezdni wywalczyli sobie dwucyfrową przewagę już po pierwszej kwarcie i nie oddali jej aż do końcowej syreny. Dla Suns była to trzecia kolejna przegrana.
– Przenosiny do Nowego Jorku wyraźnie służą D’Angelo Russelowi, który rzucił 23 punkty (8/13 FG, 7/12 FT) oraz miał 8 zbiórek i 6 asyst. 13 punktów Russel rzucił w samej ostatniej kwarcie, liderując zespołowi w najważniejszych momentach. 21-latek wygląda na poważnego kandydata do nagrody dla zawodnika, który poczynił największy postęp.
– Mocne otwarcie zaliczył Devin Booker, później nieco przygasł. Zdobył 18 punktów (6/15 FG5/5 FT), 2 zbiórki oraz 6 fauli, za które musiał wcześniej opuścić parkiet. Jednak jeszcze przed tym 21-latek zaliczył kolejny kamień milowy w swojej karierze – stał się czwartym najmłodszym zawodnikiem z 3 tysiącami punktów na koncie.
– Nets już dzisiaj w nocy zagrają w Denver z tamtejszymi Nuggets. Nieco dłuższa przerwa czeka Słońca, którzy dopiero w środową noc podejmą w Talking Stick Resort Arena drużynę Miami Heat.
https://www.youtube.com/watch?v=kIthyJZXpBk
GOLDEN STATE WARRIORS – MIAMI HEAT 97:80
– Warriors powrócili do własnej hali po trzech wyjazdowych spotkaniach, które oczywiście wygrali. Starciem z Miami Heat otworzyli serię czterech kolejnych meczów we własnej hali.
– Gospodarze rozpoczęli rywalizację od nieskuteczności strzeleckiej. Stephen Curry i Klay Thompson spudłowali łącznie pierwsze osiem prób zza łuku. Przez to też Warriors nie mogli uciec z wynikiem już w pierwszej kwarcie i dopiero run punktowy 21:5 w końcówce drugiej ćwiartki pozwolił im ze spokojnymi głowami udać się do szatni.
– Mimo dobrej postawy swoich zmienników, którzy okazali się lepsi od swoich odpowiedników o 20 punktów od swoich odpowiedników, Heat nie byli w stanie przechylić szali zwycięstwa na swoją stronę. Warriors do triumfu poprowadzili starterzy, z których najlepiej spisał się Kevin Durant, autor 21 punktów (5/13 FG, 10/10 FT), 8 zbiórek i 6 asyst.
– Obydwie drużyny zagrały na skuteczności niższej niż 40%. Na kolejny mecz Heat jadą do Phoenix. Z kolei Warriors podejmą Minnesotę Timberwolves.
https://www.youtube.com/watch?v=yc2V8dujDCI
[social title=”Obserwuj autora” subtitle=”” link=”https://twitter.com/DominikKoldziej” icon=”fa-twitter”]
[social title=”Obserwuj PROBASKET” subtitle=”” link=”https://twitter.com/probasketpl” icon=”fa-twitter”]
Wspieraj PROBASKET
