Już przeszło rok trwa dyskusja, jak we właściwy sposób uczcić pamięć Kobego Bryanta. Jak sprawić, aby na zawsze stał się nierozerwalną częścią NBA, aby jako jeden z najlepszych graczy w historii, nie odszedł w zapomnienie? Jeden z pomysłów, w mediach społecznościowych, poparł Kyrie Irving. Chciałby, żeby postać Jerry’ego Westa z obecnego logotypu NBA zastąpiła sylwetka Kobego.
Oczywiście, moglibyśmy zacząć ten tekst od historii pięknej przyjaźni obu panów. Zażyłości, która na parkiecie przeradzała się w rywalizację. Rywalizację okupioną krwią, potem i łzami. Taki wstęp idealnie tłumaczyłby emocjonalność z jaką jeden z najlepszych rozgrywających NBA wypowiada się o zmarłej tragicznie ikonie Lakers. Jednakże, w rzeczywistości zawodników nie łączyło nic poza wzajemnym respektem. Mimo że zdążyli zagrać przeciwko sobie zaledwie kilka meczów, Kyrie wypowiada się o Kobem jak gdyby znał go całe życie. I to właśnie jest piękne.
Przejdźmy do rzeczy. Irving zaproponował zmianę logo NBA, a co za tym idzie zastąpienie w nim domniemanego Jerry’ego Westa Kobem Bryantem. Dlaczego domniemanego? A dlatego, że jeden z najlepszych rzucających obrońców w historii ligi formalnie nie jest postacią widoczną na grafice. Podejrzewa się, że w ten sposób, zarząd NBA chciał uniknąć płacenia byłemu zawodnikowi pieniędzy w zamian za „wykorzystanie” jego sylwetki.
Temat zmiany logo, po raz pierwszy pojawił się już rok temu, jednakże zarząd ligi odpowiedział stanowczo „nie”. Tuż po decyzji, komisarz Adam Silver tłumaczył, że bez wątpienia, Kobe był wielki, ale w NBA grało i gra wielu świetnych koszykarzy i ta decyzja byłaby dla nich niesprawiedliwa.
„Moją intencją jest oddanie hołdu przykładowi, który został ustanowiony przez tego człowieka. Kobe Bryant. Logo. Tak. Musi tak być. Nie obchodzi mnie, co mówią inni. To czarni królowie zbudowali tę ligę. Taka jest prawda, to jest dokładnie to, na czym stoję.” powiedział zawodnik na konferencji prasowej po meczu z Orlando Magic.
Koszykarskie środowisko niezwłocznie zareagowało na pomysł Kyriego. Zawodnika poparli między innymi LaMelo Ball, Stephen Jackson oraz wdowa po Kobem – Vanessa Bryant. Do akcji włączyli się również fani z całego świata. Stworzyli oni internetową petycję, pod którą podpisało się blisko 3,3 miliona osób.