Bardzo ciekawy punkt widzenia w programie Road Trippin’ zaprezentował LeBron James. Jego zdaniem wygrał on dwa najtrudniejsze mistrzostwa w dziejach ligi. W przyszłym sezonie to również on i jego Los Angeles Lakers będą faworytami do wygrania drugiego tytułu z rzędu.
Już w tym momencie LeBron to jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy zawodnik, jaki kiedykolwiek grał w najlepszej lidze świata. Tegoroczny triumf był jego czwartym w karierze, za każdym razem zgarniał również statuetkę dla najlepszego gracza finałów, tzw. Finals MVP.
Wygranie pierwszych finałów przyszło mu stosunkowo łatwo, prowadzeni przez niego Miami Heat w pięciu spotkaniach pokonali Oklahoma City Thunder. Back-to-back został wywalczony po siedmiomeczowym boju z San Antonio Spurs. Często zarzuca się LBJ-owi, że wygrał ten pierścień dzięki Rayowi Allenowi i jego niesamowitemu rzutowi w końcówce meczu nr sześć. Kolejne dwa to najprawdopodobniej najbardziej pamiętne tytuły w historii ligi.
LBJ wziął ostatnio udział w programie Road Trippin’ gdzie rozmawiał o różnych aspektach swojej kariery. W końcu wyszedł temat „bańki” i mistrzostwa w niej zdobytego. – Wiem na pewno, że byłem członkiem drużyn, które zdobyły najtrudniejsze tytuły w historii. [Cleveland] Cavaliers wrócili z 1:3 przeciwko Golden State Warriors w 2016 roku, a cztery lata później mierzyłem się z „bańką” – powiedział LBJ.
– Pobyt tam kosztował mnie wiele. Oznaczał on wyjście ze swojej strefy komfortu. Nie widziałem swojej rodziny przez osiem tygodni, dzieci zobaczyłem dopiero po opuszczeniu Orlando. Jeśli nie byłeś w „bańce”, to tak naprawdę nie wiesz, z czym się to wiązało. Trzeba było znaleźć motywację, a o to nie było łatwo – dodał.
Z pewnością nie były to trumfy odniesione spacerkiem. Ogromne wrażenie z pewnością robi rok 2016, kiedy to Cavs zdołali odwrócić losy finałów przeciwko Warriors, którzy w sezonie zasadniczym mieli bilans 73-9. Z kolei „bańka” nieco dzieli obserwatorów. Niektórzy twierdzą, że łatwiej było się tam skupić na celu, nie było żadnych czynników rozpraszających. Inni zaznaczają, że nie było przewagi własnego parkietu, a taka izolacja nie wpływa dobrze na zdrowie psychiczne. Ilu ludzi tyle opinii.