Spore oczekiwania wobec Anthony’ego Davisa mają już nie tylko kibice Los Angeles Lakers, ale też komentatorzy i eksperci, w tym byli zawodnicy. Potwierdzają to słowa Kevina Garnetta, który w ostatnim odcinku swojego podcastu stwierdził, że 30-latek w którymś z dwóch najbliższych sezonów zostanie MVP fazy zasadniczej.
– Spodziewam się, że Anthony Davis w ciągu tych kolejnych dwóch lat zdobędzie nagrodę MVP. To już czas – oznajmił KG.
Legenda Minnesota Timberwolves oraz Boston Celtics uważa, że Davis jest w stanie robić wszystko to, co najlepsi zawodnicy w lidze. – Potrafi to samo, co Joker. Potrafi to samo, co Embiid. O czym ty do cholery mówisz? – zapytał Garnett swojego współprowadzącego, czyli Paula Pierce’a, który nie był przekonany co do sugestii kolegi. Pierce oznajmił bowiem, że jeśli AD ma powalczyć o nagrodę MVP, to Lakers będą musieli być wśród topowych drużyn NBA, w co on wątpi.
Kalifornijska drużyna poprzednie rozgrywki skończyła co prawda w finale konferencji — była więc wśród czterech ostatnich zespołów na placu boju — ale w sezonie zasadniczym zajęła dopiero siódme miejsce w Konferencji Zachodniej. Był to najlepszy wynik od sezonu 2019-20, kiedy to Lakers z bilansem 52-19 byli numerem jeden na Zachodzie, a potem w bańce w Orlano — przy wielkim udziale Davisa, który trafiał wtedy jak szalony — zdobyli mistrzostwo.
Najważniejsze w przypadku 30-letniego Davisa będzie jednak jego zdrowie. Jeśli ominą go problemy zdrowotne, to na pewno stać go na fantastyczne występy i świetne cyferki. Dla Lakers pozostaje on kluczowym graczem. W poprzednich rozgrywkach notował on średnio 25.9 punktów, 12.5 zbiórek oraz 2.0 bloków na mecz, ale wystąpił tylko w 56 z 82 spotkań. I tak był to jednak jego najzdrowszy sezon właśnie od sezonu 2019-20, kiedy to zagrał w 62 meczach.
W swojej karierze Davis najwyżej w głosowaniu MVP uplasował się na zakończenie rozgrywek 2017-18, kiedy to jeszcze jako gracz New Orleans Pelicans zebrał 445 głosów i zajął trzecie miejsce za LeBronem Jamesem (738 punktów) oraz Jamesem Hardenem (965 punktów). W sezonie 2013-14 był piąty, w sezonie 2016-17 zajął dziewiąte miejsce, a w sezonie 2019-20 uplasował się na szóstej lokacie. W trzech ostatnich sezonach w ogóle nie otrzymał głosów.
Warto na koniec przypomnieć, że zgodnie z nowymi przepisami umowy CBA — które wchodzą w życie od przyszłego sezonu — zawodnicy będą teraz musieli wystąpić w określonej minimalnej liczbie spotkań, aby być branym pod uwagę przy nagrodach na koniec sezonu. W przypadku walki o statuetkę dla MVP fazy zasadniczej gracz będzie musiał zagrać w minimum 65 meczach. Davis po raz ostatni tę granicę przekroczył w sezonie 2017-18, gdy zaliczył 75 występów.