Wielu graczy narzekało na to, jaki efekt mogą mieć raporty dotyczące ostatnich dwóch minut meczów NBA. Pytają, co to zmienia. Jednak dla NBA liczy się przede wszystkim transparentność. Okazuje się bowiem, że sędziowie powinni odgwizdać faul Richardowi Jeffersonowi, gdy w ostatniej akcji meczu pomiędzy Cavaliers i Warriors Kevin Durant upadł na parkiet po złapaniu piłki i nie miał możliwości oddania rzutu, który mógłby Warriors zapewnić zwycięstwo.
Raport mówi o kontakcie stopy. To Richard Jefferson był bezpośrednim powodem tego, że Kevin Durant po złapaniu piłki upadł na parkiet i nie mógł oddać próby. Golden State Warriors przegrali mecz 108:109 po game-winnerze Kyriego Irvinga. – Na pewno nie przewróciłem się sam – powiedział KD w pomeczowej rozmowie z dziennikarzami. Raport rozjaśnia sytuację i odsłania kolejny błąd sędziów, ale w gruncie rzeczy niczego nie zmienia.
Co więcej, sędziowie powinni także odgwizdać faul techniczny LeBronowi Jamesowi na 1:45 przed końcem spotkania, gdy LBJ wsadził piłkę po podaniu Irvinga. Zaraz po wsadzie zawodnik długo wisiał na obręczy i w ocenie ligi to zasługiwało na przewinienie techniczne. – Nie sądzę, aby ten raport był efektywny, bo przedstawia sędziów w naprawdę złym świetle – komentował Richard Jefferson. – […] To tak jakby generałowie podsumowali wojnę, ale nie brali w niej udziału – dodał.
Komisarz Adam Silver pozostaje za utrzymaniem tego rozwiązania, więc krytyka ze strony graczy niczego w tym wypadku nie zmieni. – Odnoszę wrażenie, że fani dostają zły obraz, bo raporty pokazują, że mecze wygrywa się w ostatnich dwóch minutach – mówił z kolei LeBron James jeszcze w trakcie ostatnich play-offów. Zobaczcie raz jeszcze jak wyglądała sytuacja z końcówki ostatniej rywalizacji pomiędzy Warriors i Cavaliers.
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET