Temat zaangażowania w defensywie Luki Doncicia powraca, niczym bumerang. Młodemu Słoweńcowi po raz kolejny dostało się od trenera Jasona Kidda, który nie ukrywał, jaką wersję swojego zawodnika chce zobaczyć w najbliższych meczach.
Zbilansowanie defensywy i ofensywy można postrzegać jako główny problem dotychczasowej kariery Luki Doncicia. Jako zawodnik grający z piłką w rękach, samodzielnie inicjujący większość akcji Mavericks wiadomo, że rozgrywający będzie traktował obronę jako możliwość odpoczynku między kolejnymi posiadaniami własnego zespołu. Nie jest to jednak powód, dla którego zawodnik powinien odpuszczać indywidualne krycie swoich vis-à-vis i nie angażować się w taktykę opracowaną dla całej drużyny.
Problem po raz kolejny zauważył Jason Kidd, który jako jeden z niewielu może dzięki swojemu autorytetowi przemówić do Słoweńca. – Musi brać udział w grze. Musi bronić. Nie ma co ukrywać, że będą grać na niego każdego pick-and-rolla – przyznał trener. – Tak samo robili z Dirkiem, dopóki nie zmienił swojego nastawienia. Zawsze możesz poprosić o pomoc, ale musisz być zaangażowany. Wiemy, że Luka to potrafi. Będzie musiał robić to także w kolejnych meczach. Będzie musiał bronić. Jeżeli trafią rzut – trudno. Ale nie chcemy, żeby przychodziło im to łatwo – dodał.
Jak donosi Haralabos Voulgaris, były członek organizacji Mavs, w meczu numer 2 Suns grali akcję przez Lukę Doncicia aż 50-krotnie. To najwyższy tego typu wskaźnik spośród wszystkich zawodników Mavs i syrena alarmowa dla zespołu z Dallas.
Jak zmotywować Słoweńca do gry w defensywie, nie tracąc równocześnie na jego ofensywnej jakości? To pytanie na Game 4, który odbędzie się niedzielnego wieczoru o 21:30 czasu polskiego.
Czy widziałeś już najnowszy odcinek Podkastu PROBASKET LIVE? Krzysztof Sendecki i Michał Pacuda przez dwie godziny rozmawiali o pierwszej i drugiej rundzie play-offs w NBA. Analizy, doniesienia i przewidywania – zapraszamy!