Tegoroczny sezon NBA jest inny niż zwykle, na swój sposób wyjątkowy i bezprecedensowy. Po zakończeniu fazy zasadniczej osiem zespołów czeka bowiem walka o play-offy poprzez dodatkowy turniej play-in. Ten system nie wszystkim się jednak spodobał i ma w lidze wielu przeciwników.
System play-in w okrojonej wersji wprowadzono już w zeszłorocznej bańce w Orlando, kiedy to 8. w tabeli zachodu Portland Trail Blazers (35-39) zmierzyli się z 9. Memphis Grizzlies (34-39) o ostatnie miejsce w fazie play-offs. Wówczas Blazers wystarczyło jedno zwycięstwo, by przejść do kolejnego etapu. Tym razem cała koncepcja została zdecydowanie rozszerzona.
W tym sezonie do dodatkowego turnieju przystąpią zespoły z pozycji 7. – 10. w obu konferencjach, co ekipom o teoretycznie niższej klasie, a także tym, którym zabrakłoby naprawdę niewiele ma umożliwić walkę do samego końca rozgrywek zasadniczych. System ten ma jednak swoich przeciwników. Jednym z nich jest lider Dallas Mavericks, Luka Doncić, który nie rozumie sensu przydzielania dodatkowych szans na play-offy po długim i wyczerpującym sezonie zasadniczym.
– Nie rozumiem całego pomysłu play-inów. Grasz 72 mecze, żeby wejść do play-offów, potem przegrywasz dwa razy z rzędu i cię w nich nie ma. Nie widzę więc w tym sensu. Próbujemy wskoczyć na szóste miejsce. Myślę, że to jest teraz naszym celem. Być może nawet wyżej niż szóste – skomentował Doncić.
Zgodnie z informacjami serwisu „Tankathon” Mavericks mają do końca sezonu najłatwiejszy terminarz spośród wszystkich zespołów w lidze. Ekipa z Teksasu dwukrotnie zmierzy się jeszcze z Cleveland Cavaliers, Detroit Pistons, a w najbliższym czasie z wciąż osłabionymi Los Angeles Lakers. Rozgrywki zakończą natomiast wyjazdowym starciem z Minnesotą Timberwolves. Szanse na bezpośredni awans do play-offs Mavs mają zatem spore, szczególnie biorąc pod uwagę wymagającą końcówkę sezonu dla wspomnianych „Jeziorowców” i Trail Blazers.
Dziś w nocy Dallas przegrali jednak z Philadelphią 76ers 95:113 i plasują się obecnie na 7. pozycji w tabeli konferencji zachodniej z bilansem 29-24. Gdyby sezon zakończył się dziś, podopieczni Ricka Carlisle’a o udział w play-offach powalczyliby z Memphis Grizzlies. Przegrany tego pojedynku otrzymałby jednak drugą szansę. O ósme miejsce na zachodzie zagra bowiem gorszy z zespołów 7. – 8. oraz zwycięzca meczu drużyn z 9. i 10. pozycji. Pomimo dwukrotnej szansy dla Luki Doncicia nie jest to jednak wymarzony scenariusz.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną
- NBA: Khris Middleton jest gotowy. Dlaczego więc nie wraca?
- NBA: Bane chciał być jak Morant. Szkoda, że nie w pozytywnym sensie
- Buty Jordan za połowę ceny! 100 modeli w nowej, szybkiej wyprzedaży
- NBA: Koniec sezonu dla De’Anthony’ego Meltona
- Wyniki NBA: 41 punktów Giannisa, Knicks lepsi od Suns, porażka Sixers i kontuzja Paula George’a
- NBA: Stephen Curry zdradził, co go jeszcze trzyma na parkiecie
- NBA: Bez litości dla Goberta w Shaqtin’ A Fool! Spurs zapomnieli, że trzeba bronić. Wpadka trenera Miami