W momencie, gdy największe gwiazdy pauzowały ze względu na kontuzje, Spencer Dinwiddie skutecznie uzupełniał powstałą po nich lukę. Jednak w obliczu powrotu do gry Duranta oraz Irvinga, jest wręcz pomijany. Pojawiają się również spekulacje, na temat jego możliwego odejścia z Brooklyn Nets.
Ostatni sezon był w wykonaniu Spencera Dinwiddiego niezwykle udany. Idealnie wypełnił lukę, która powstała poprzez kontuzje największych gwiazd. Jednak to, że wielokrotnie pokazywał, jak ważny jest dla zespołu, wcale nie sprawi, że pozostanie w Nets. Teraz gdy do gry wracają liderzy drużyny, Dinwiddie jest nieco pomijany w kontekście gry w zespole.
27-latek może poszczycić się bardzo okazałymi statystykami. Zagrał w 64 spotkaniach, 49 razy zaczynając w pierwszej piątce. Zdobywał średnio 20,6 punktu na spotkanie. Dokładał do tego aż 6,8 asysty oraz 3,8 zbiórki na mecz. Mimo takich wyników zawodnik wie, jak działa NBA i jest przygotowany na wszystko.
– Tak wygląda działalność NBA. Czasem trzeba się czuć zapomnianym, rzucając wcześniej po 20 punktów na spotkanie. To ciekawe doświadczenie. Jednak wolę taką sytuację, niż jak bym był zapomniany, zdybwając po 4 punky na mecz. Po prostu gra toczy się dalej i co dzień pracuję tak samo. Staram się wpasować i grać jak najlepiej w zespole, w którym jestem – stwierdził Dinwiddie podczas podcastu „Through the Wire”.
Po ruchach transferowych w wykonaniu Nets, oczekiwania względem tego zespołu znacznie wzrosły. Jednak podczas pierwszego sezonu okraszonego kontuzjami kibice nie oczekiwali wielkich sukcesów. Teraz sam Dinwiddie zdaje sobie sprawę, jak wzrosną wymagania fanów wobec Brooklyn Nets.
– Świetnie rozumiemy, jaka jest różnica między byciem drużyną, która tylko może, a graniem w roli pretendentów do tytułu. Nie możemy tego od razu stwierdzić, że będziemy walczyć o mistrzostwo, lecz gdy w składzie pojawią się KD oraz Kyrie, to wymagania natychmiast wzrosną. Musimy sprostać temu zadaniu – podsumował Dinwiddie.
Mimo że media spekulują o możliwym odejściu gracza Nets, to on skupia się na tym, co tu i teraz. Przed zespołem z Brooklynu nowy sezon oraz nowe wyzwania. Tak jak wspomniał Dinwiddie, teraz oczekiwania względem nich będą zdecydowanie większe.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: Mecz Gwiazd ustalony? To będzie zupełnie nowe doświadczenie
- Wyniki NBA: Sensacja w Toronto, 73 punkty duetu Miller – Ball, Wagner kończy serię wygranych Lakers
- NBA: Doncic kolejną gwiazdą która odpocznie przez kontuzję
- NBA: Suns szykują fortunę dla Duranta. Gigantyczna inwestycja z nadzieją na mistrzostwo
- NBA: George z kolejną kontuzją, Embiid gasi pożar benzyną