Pierwsze godziny okienka transferowego już przyniosły nam istotne informacje. W jednym z pierwszych ruchów na rynku Toronto Raptors szybko dogadali się z DeMarem DeRozanem w sprawie nowego kontraktu. Lider drużyny z Kanady zostanie w niej przez najbliższe pięć lat.
Utrzymanie w składzie DeRozana było dla zarządu Raptors zdecydowanym priorytetem. Gdyby przy okazji udało się z nim wynegocjować warunki kontraktu nieco niższe, niż umowa maksymalna, byłby to ruch idealny. I rzeczywiście – udało się spełnić oba te założenia. DeMar zostaje w klubie i to na warunkach, które nie zamykają drużynie drogi do kolejnych istotnych rozmów.
Nowy kontrakt z DeRozanem obowiązywał będzie przez pięć lat, podczas których gracz zarobi 139 milionów dolarów plus ewentualne bonusy. Oznacza to średnio 27,6 milionów dolarów rocznie dla DeMara, gdzie maksymalnie mógł zarabiać 3 miliony więcej.
Usługami DeRozana byli jeszcze zainteresowanie głównie Los Angeles Lakers, dla których pozyskanie zawodnika na pozycję SG było bardzo istotnym czynnikiem w tym okienku. Z DeMarem chcieli kontaktować się również przedstawiciele Heat, Mavericks oraz 76ers.
Raptors są teraz około 3 miliony ponad progiem salary-cap, jednak możliwym scenariuszem będzie wytransferowanie na przykład Terrence’a Rossa i zrobienie miejsca na podpisanie Bismacka Biyombo. Przed GM-em zespołu jednak spore wyzwanie, aby tego dokonać, ponieważ raporty sugerują, iż center może spodziewać się umowy w okolicach 15-17 milionów dolarów rocznie. Biyombo deklarował jednak, że w Toronto gra mu się znakomicie i będzie w stanie przyjąć mniejszą płacę jeśli pojawi się możliwość kontynuowania kariery w Kanadzie.