Chris B. Haynes z Yahoo poinformował, że Tilman Fertitta właściciel Rockets przeanalizuje sytuację w klubie. Kolejna nieudana kampania, a szczególnie prestiżowa porażka z Los Angeles Lakers spowodowała, że ocenie poddana zostanie również praca Dyrektora Generalnego Daryla Moreya.
Drugi rok z rzędu, Rockets nie potrafią przebrnąć przez półfinał Konferencji Zachodniej. W ubiegłym sezonie nie poradzili sobie z faworyzowaną ekipą Golden State Warriors, jednak w tym roku miało być inaczej. Dodatkowym asem w rękawie Daryla Moreya miał być wymieniony za Chrisa Paula Russell Westbrook z OKC.
W trakcie sezonu Morey zaskoczył jeszcze bardziej, pozbywając się ze składu Clinta Capeli jedynego klasowego środkowego. Rockets postanowili zawojować ligę unikatowym „small ballem”. Eksperyment wydawał się początkowo skuteczny. Dzięki szybkiej grze i dobrej egzekucji z obwodu Houston osiągało oczekiwane rezultaty, jednak w playoffach zaczęły ujawniać się problemy. Harden stracił swoją wysoka skuteczność, a Westbrook po okresie pandemii i po kontuzji zupełnie stracił formę. W konfrontacji z silnymi i dobrze zbalansowanymi Lakers ultra „small ball” okazał się totalną klapą.
48-letni Morey jest dyrektorem generalnym Rockets od 2007 roku. W trakcie jego kadencji zespół uczestniczył w playoffach osiem lat z rzędu. Jednym z największych sukcesów Moreya jest bezsprzecznie pozyskanie Jamesa Hardena. Według wielu analityków transakcja ta była jedną z najlepszych w najnowszej historii NBA.
Mimo iż pod wodza Daryla Moreya Rockets nie zdołali zdobyć mistrzostwa to i tak stali się jedna z najmocniejszych drużyn w lidze. Wielu obserwatorów twierdzi, że ustępowali jedynie genialnej ekipie Golden State Warriors, która mając w składzie Duranta, Curry’ego i Thompsona przez kilka lat stawała na ich drodze do mistrzostwa.
Dokładna analiza serii z Lakers oraz całego sezonu ma sens, jednak ewentualne zwolnienie Moreya wydaje się w tej chwili błędem. Morey to bezsprzecznie bardzo utalentowany manager. Jego szokujące i pionierskie pomysły na budowanie drużyny niemal przyniosły oczekiwany rezultat. Wydaje się, że zarządzane przez niego Rakiety miały najzwyczajniej w świecie pecha, trafiając na złote lata Golden State Warriors.
Obecny sezon też mógł mieć zupełnie inny finał. Tuz przed wybuchem pandemii Rockets ustabilizowali bardzo wysoką formę. Wiele drużyn nie potrafiło znaleźć recepty na ich nowatorski system gry. Po reaktywacji sezonu podopieczni Mike’a D’Antoni nie byli już sobą. Westbrook zmagał się z kontuzją, Harden nie potrafił ustabilizować formy strzeleckiej, a w rywalizacji z Lakers ze składu wypadł istotny w rotacji Danuel House.
Jedną i kolosalną konsekwencję tegorocznych niepowodzeń już znamy. Z drużyną pożegnał się trener Mike D’Antoni. Zmiana na stanowisku Dyrektora Generalnego może się okazać w tej chwili zbyt dużym ryzykiem i wstrząsem. Jednak w przypadku Rockets i ich bogatego właściciela wszystko wydaje się możliwe. Czy Tilman Fertitta zdecyduje się zwolnić Daryla Moreya? Odpowiedzi na to pytanie możemy spodziewać się w najbliższych dniach.
Wspieraj PROBASKET
- NBA: To tam powinien trafić Jimmy Butler? Intrygujący kierunek
- NBA: Wsadził nad Giannisem! Ale ten się zemścił!
- NBA: Poważne osłabienie Toronto Raptors. Kilka tygodni przerwy jednego z liderów!
- NBA: Jak wyglądają relacje pomiędzy Greenem a Durantem. Gracz Warriors komentuje
- NBA: Przełom w sprawie Kawhiego Leonarda?