Uznawany za jednego z najzdolniejszych europejskich graczy Dragan Bender wyraźnie nie odnalazł się lub nie został właściwie poprowadzony w NBA. W 2016 roku wchodził do ligi po tym, jak z czwartym numerem wybrali go Phoenix Suns. Nie trafił jednak w zbyt dobry okres w historii klubu, co z pewnością przyczyniło się do faktu, że nie przedłużono z nim współpracy. Teraz wraca do Europy i zagra dla CSKA Moskwa.
Kiedy chorwacki podkoszowy wchodził do ligi wydawało się, że może mieć wszystko, by stać się nowoczesnym graczem, który potrafi rozciągać grę. Przy wzroście 216 centymetrów przyzwoicie rzucał z dystansu, co dodatkowo przemawiało na jego korzyść w ligowych realiach, wymagających gry na obwodzie od zawodników z pozycji 4/5. Niestety coś poszło nie tak – zarówno ze strony koszykarza, jak i organizacji, w której się znalazł. W swoich najlepszych rozgrywkach 2017/2018 zagrał we wszystkich 82 meczach, zdobywając średnio 6,5 punktu, w tym trafiając 1,4 trójki. Wyszedł wówczas w pierwszej piątce 37 razy, a na parkiecie spędzał 25 minut. To niewiele, jak na zawodnika, którego talent był obserwowany przez scoutów od kilku lat, a on sam zanim trafił do NBA zdążył zagrać w Meczu Gwiazd Ligi Izraelskiej, reprezentując barwy Maccabi Tel Awiw.
Niestety los Dragana Bendera to w pewnym sensie odzwierciedlenie polityki Phoenix Suns, gdzie osoby decyzyjne w momencie się pogubiły. Odbiło się to na zespole, którego celem stało się przegrywanie i mocno ograniczyło to rozwój młodych graczy. W przypadku Bendera mówimy mimo wszystko o 20-latku, który zmienia środowisko w młodym wieku, a nie każdy jak się okazuje jest tak odpory psychicznie jak Luka Doncić. Teraz chorwacki skrzydłowy będzie kontynuował karierę w Europie. Trafia do wielkiego klubu, jakim jest aktualny Mistrz Euroligi – CSKA Moskwa. W zespole zaszły spore zmiany kadrowe, lecz nadal mamy do czynienia jedną z najlepszych ekip na Starym Kontynencie. Dla 21-latka może to być znakomite miejsce do rozwoju – nadal jest przecież zawodnikiem perspektywicznym i nieraz udowodnił, że talentu mu nie brak.