Stephen Curry, który ze względu na kontuzję nie zagrał jeszcze w żadnym meczu playoffów. Golden State Warriors nawet bez dwukrotnego MVP ligi gładko pokonali w pierwszej rundzie San Antonio Spurs 4-1. Curry w ostatnim treningu swojej drużyny ćwiczył już na 100% jednak wciąż nie jest pewny występu.
Golden State Warriors w pierwszej rundzie playoffs zmierzyli się z San Antonio Spurs. Pod nieobecność Stephena Curry’ego zespół z Oakland rozprawił się z rywalem w pięciu meczach. W kolejnej rundzie obrońcy tytułu zagrają z New Orleans Pelicans, którzy nadspodziewanie łatwo poradzili sobie z Portland Trail Blazers wygrywając do zera.
Curry po raz pierwszy od kontuzji więzadła w kolanie trenował na pełnych obrotach. Jednak jak twierdzi trener Warriors, Steve Kerr jego występ ocenia jako wątpliwy. Jeszcze tydzień temu sugerowano, że Curry’ego czeka dłuższa przerwa, co potwierdzał trener mówiąc, że jego zawodnik – Nie zagra w najbliższym czasie.
– Musimy jeszcze poczekać i ocenić jak Steph będzie się czuł przez resztę dnia. Jutro kolejny trening przed nim. Dzisiejszy dzień może napawać optymizmem – komentował Kerr.
Curry swój ostatni mecz zagrał 23 marca. W bieżących rozgrywkach notuje średnio 26,4 punkty, 5,1 zbiórki i 6,1 asysty w każdym meczu. Warriors w czasie, kiedy grał mieli bilans 41-10. Bez niego ta statystyka znacząco spadła do 21-15 (włącznie z playoffs).