Styl gry zawodnika Golden State Warriors znacząco odbiega od tego, co zazwyczaj oglądamy w koszykówce. Mało który gracz ma od swojego trenera pozwolenie na rzut z absolutnie każdej pozycji. Jednak Stephen Curry zyskał to prawo ucząc się m.in. od legendy basketu z Hiszpanii.
Jeżeli kibice NBA powiedzą, że nie widzieli wcześniej gracza pokroju Stephena Curry’ego, tak kibice Euroligi mogą się chwilę zastanowić i stwierdzić pewne podobieństwa między liderem Golden State Warriors a Juan Carlosem Navarro, prawdziwą legendą koszykówki ze Starego Kontynentu. Navarro większość swojej kariery spędził z FC Barceloną, wyjmując rok na grę dla Memphis Grizzlies. NBA go jednak nie przekonała, po jednym sezonie chciał wracać do domu.
Ze swoim ukochanym Klubem sięgnął po osiem mistrzostw Hiszpanii i dwa mistrzostwa Euroligi. W trakcie 21 lat gry zapisał się w historii jako jeden z najlepszych rozgrywających. Jego styl był bardzo trudny do podrobienia. Navarro łączył inteligencję ze sprawnością fizyczną i kreował w ten sposób grę zarówno dla siebie, jak i dla kolegów. Właśnie dlatego stał się jednym z ulubieńców Stephena Curry’ego. Lider Warriors przyznał ostatnio, że wiele się od Navarro nauczył.
– Grałem przeciwko niemu raz w turnieju międzynarodowym i oglądałem wiele jego filmów – przyznaje 2-krotny MVP ligi. – Jego kreatywność, jego selekcja rzutów, jego rytm w trakcie gry, to wszystko rzuca się w oczy, gdy go oglądasz. Widziałem jak trafia trójki z jednej nogi. Zawsze poruszał się z wielką gracją. Część tego włączyłem do swojej gry, m.in. jak się poruszać. Kilka razy próbowałem też trójek z jednej nogi i parę razy nawet trafiłem – dodaje. Steph.
To rzadkie, by zawodnik NBA w ten sposób wypowiadał się o europejskiej legendzie, która przecież w NBA kariery nigdy nie zrobiła. – Na pewno zaczerpnąłem od niego inspirację. […] Zawsze staram się zwracać na takich graczy uwagę, a Navarro obserwowałem od dawna – skończył. Curry w historii ligi będzie przedstawiany jako jeden z najlepszych, o ile nie najlepszy strzelec, jakiego mieliśmy okazję oglądać. Navarro może być zatem dumny z tego, że pomógł wychować tak unikalnego gracza.