Orlando Magic postanowili zaryzykować i sprawdzić wartość Markelle’a Fultza. Zawodnik stracił ostatnio miesiące rehabilitując bark. Nie ma pewności, kiedy będzie gotowy do gry, ale nic nie wskazuje na to, by Fultz jeszcze w tym sezonie miał zadebiutować w koszulce nowego zespołu.
W Philly stracili nadzieję na to, że Markelle Fultz kiedykolwiek dobije do swojego potencjału. Kolejne problemy zdrowotne i dystans, jaki zaczął się tworzyć między zespołem, a zawodnikiem poskutkowały transferem do Orlando Magic, gdzie Fultz ma po prostu zacząć od początku. Nie zacznie jednak w tym sezonie. Fultz nadal potrzebuje czasu, by odzyskać stu procentową sprawność.
Magic obiecali Markelle’owi cierpliwość, więc dadzą zawodnikowi tak dużo czasu, jak dużo zawodnik go potrzebuje. Fultz cierpi na „zespół górnego otworu klatki piersiowej” i przechodzi obecnie rehabilitację korzystając z pomocy Judy Seto – byłej fizjoterapeutki Kobego Bryanta. Trener Steve Clifford w ostatniej rozmowie przyznał, iż nie oczekuje, że jego nowy zawodnik zadebiutuje jeszcze w tym sezonie.
– Cały czas rehabilituje bark i w zasadzie nie jest w stanie za wiele na parkiecie zrobić – mówi head-coach Magic. – Robi postępy, ale o powrót jeszcze w tym sezonie byłoby naprawdę ciężko – dodaje. Fultz de facto nadal nie dostał stosownej szansy, by potwierdzić swoje umiejętności. Stracił pierwszy i drugi rok swojej kariery na walkę z nietypowym urazem. Czy będzie gotowy na start sezonu 2019/2020? Tego też nie wiadomo.
NBA: Marcin Gortat nie zagra w Warriors. Czy Polak będzie w tym sezonie walczył o mistrzostwo?
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET