Będąc bohaterem najgłośniejszego transferu tego lata Russell Westbrook miał z miejsca stać się kolejną gwiazdą formacji Franka Vogela. Sezon zasadniczy zbliża się wielkimi krokami, a zawodnik na razie wydaje się jednak być dla Jeziorowców kulą u nogi. Co ma do powiedzenia w tej sprawie sam zainteresowany?
Ubiegłej nocy Los Angeles Lakers ponieśli sromotną klęskę w spotkaniu z Phoenix Suns, a Russell Westbrook zapisał na swoje konto jedynie 8 punktów (3/12 z gry), 5 asyst i aż 9 strat (o czym więcej piszemy tutaj). Mamy oczywiście preseason, który pozwala na zmniejszenie intensywności oraz wypróbowanie nowych schematów, jednakże oglądając Russa, można odnieść wrażenie, że nie do końca zadomowił się jeszcze w Mieście Aniołów. Nie najlepiej wygląda jego decyzyjność oraz współpraca z kolegami z drużyny.
–Nigdy nie miałem ani jednego dobrego presezonu – stwierdził 32-latek na pomeczowej konferencji prasowej. – Osobiście, nigdy tak naprawdę nie martwię się o te mecze. Wielu z nas nie grało w normalnym spotkaniu prawdopodobnie od kwietnia lub czegoś w tym rodzaju. Wciąż uczymy się współpracować ze sobą na parkiecie i musimy znaleźć sposób, aby to wszystko ogarnąć do czasu rozpoczęcia sezonu. Wiadomo, że kiedy on nastąpi, pojawią się też pewne przeciwności. Tego należy się spodziewać. Wiemy o tym. Wszyscy to rozumiemy – dodał.
Powrót do 82-meczowego sezonu może okazać się więc dla Lakers zarówno wybawieniem, jak i przekleństwem. Z biegiem kolejnych meczów drużyna będzie bardziej się rozumieć, płynniej współpracować, jednakże w przypadku kontuzji, o które przy tak doświadczonym składzie niezwykle łatwo, zamierzony cel, jakim oczywiście jest mistrzostwo, można będzie odłożyć na kolejne rozgrywki. – Skupiamy się na naszym głównym celu, którym jest upewnienie się, że gramy naszą najlepszą koszykówkę pod koniec roku – przyznał Westbrook.
Do tej pory w preludium sezonu 2021-22 Lakers zaliczają bilans 0-4. Mimo że w żadnym ze spotkań nie oglądaliśmy razem na parkiecie LeBrona Jamesa, Anthony’ego Davisa oraz Russella Westbrooka, taki stan rzeczy nie napawa optymizmem. Według wstępnych informacji całe trio ma zameldować się na parkiecie w ostatnim spotkaniu preseasonowym dla Lakers. Jeziorowcy już w nocy z wtorku na środę z Golden State Warriors.