Los Angeles Clippers na pięć minut przed końcem meczu z Sacramento Kings prowadzili 18 punktami. Nagle jednak poczuli się zbyt pewnie i pozwolili rywalowi złapać rytm. Ekipa ze stolicy Kalifornii na barkach świetnego w samej końcówce Buddy’ego Hielda, ograła zespół z Miasta Aniołów 98:97.
Podopieczni Doca Riversa spudłowali ostatnich dziewięć rzutów i Sacramento Kings zamknęli mecz runem 22:3. Po raz pierwszy w tym sezonie drużyna przegrała zawody prowadząc na 5 minut przed końcem co najmniej 18 punktami. Na dwie sekundy przed końcem spotkania, Wille Cauley-Stein wbił gwóźdź do trumny Los Angeles Clippers trafiając game-winnera. Chris Paul nazwał tą porażkę najgorszą w swojej karierze. Doc Rivers w szatni musiał być wściekły na swoich podopiecznych. Zwłaszcza, że ci nadal walczą o czwarte miejsce w tabeli zachodu i przewagę parkietu w pierwszej rundzie play-offów.
Zespoły, które prowadziły +18 na 5min przed końcem miały w tym sezonie bilans 359-0. Po tym jak Clippers przegrali z Kings 359-1. #NBAPL
— PROBASKET (@probasketpl) March 27, 2017
Koniecznie zobaczcie, jak wyglądał epicki powrót Kings…
[ot-video][/ot-video]
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET