Do tej pory za najstarszą ekipę ligi uznawano San Antonio Spurs. Teksańczycy uwielbiali stawiać na sprawdzonych zawodników, co często wiązało się z wysoką średnią wieku zespołu. Podczas obecnych rozgrywek nastąpiła jednak zmiana warty. Insygnia starości przejęli prowadzeni przez LeBrona Jamesa Cleveland Cavaliers.
Podczas wtorkowej nocy Cleveland Cavaliers mierzyli się we własnej hali z Chicago Bulls. Obydwie ekipy są podczas obecnego sezonu w diametralnie innych sytuacjach. Nie dziwi więc stwierdzenie, że na zakończenie tegorocznych rozgrywek możemy zobaczyć ich po przeciwnych stronach tabeli Konferencji Wschodniej. Drugą ważną różnicą pomiędzy tymi dwoma zespołami jest wiek. Chicago Bulls ze średnią wieku ok. 24 lat należą do grona najmłodszych ekip w lidze. Z kolei przeciętna zawodników Cleveland Cavaliers– 30.3, klasyfikuje ich jako drużynę najstarszą.
Rezultat Cavs nie jest jednak przypadkiem, a raczej skutkiem wieloletniego trendu podążającego za jednym z zawodników- LeBronem Jamesem. LBJ od sezonu 2009/10 reprezentuje ekipy walczące o najwyższe cele. Skrzydłowy przez ostatnie 8 lat tylko raz nie awansował do wielkiego finału ligi. Sam LeBron podczas swoich finałowych batalii był otoczony dwoma lub trzema innymi gwiazdami ligi. W przypadku Heat chodzi o Dwyane Wade’a i Chrisa Bohsa, a jeśli o Cleveland Kyrie Irvinga oraz Kevina Love’a. Aby utrzymać tak silny trzon potrzeba konkretnych pieniędzy, które ograniczają później pole manewru władz klubów. Warto dodać, że zespoły prowadzone przez Jamesa płacą podatek od luksusu już siódmy rok z rzędu.
Najlepszym rozwiązaniem w takiej sytuacji wydaje się zatrudnienie weteranów, co przekłada się na średni wiek zespołu. Drugim powodem trendu starości wśród drużyn Jamesa jest niekorzystanie z dobrodziejstw draftu. Wybrani przez Cavs zawodnicy są często ciekawymi kartami przetargowymi. Mowa tutaj np. o Andrew Wigginsie i Anthony Bennecie, którzy zostali wytransferowani do Wolves w zamian za Kevina Love’a. Obecny sezon jest dla Jamesa już jedenastym jako zawodnik Cavaliers. Przez ten czas LeBron tylko cztery razy miał możliwość gry u boku debiutantów wybranych w pierwszej rundzie draftu przez jego zespół. Ci szczęśliwcy to Luke Jackson (2004), Shannon Brown (2006) oraz J.J. Hickson (2008). Nie lepiej było podczas wizyty na Florydzie, gdzie podobne szczęście miał tylko jeden zawodnik- Norris Cole (2011).
Kiedy LeBron James powrócił do Cleveland zastał drużynę liczącą średnio 26.9 lat. Wkrótce po jego przyjeździe na skutek licznych transferów wynik był konsekwentnie poprawiany. Cavs pozbyli się m.in. Diona Waitersa oraz wspomnianych Wigginsa oraz Benneta. Wiek wciąż szybował w górę, a podczas sezonu 2015/2016 wzrósł, aż o dwa lata (29.4).
Jak wynika z informacji ESPN w ciągu ostatnich ośmiu lat drużyny Jamesa 7- krotnie znajdowały się w TOP 6 najstarszych ekip NBA. Podczas obecnych rozgrywek Cleveland Cavaliers mają okazję pobić dotychczasowy rekord LeBrona. Obecnie średnia wieku zawodników Cavs wynosi 30.3, co jest drugim najwyższym wynikiem w karierze ekip Jamesa. Do pierwszego miejsca brakuje naprawdę niewiele, bowiem najstarsza drużyna w jakiej grał LBJ to Miami Heat z sezonu 2013/14. Tamta ekipa liczyła sobie średnio 30.5 lat. Tegoroczny wynik został poprawiony dzięki zakontraktowaniu tego lata kolejnych weteranów np. Jeffa Greena (31 lat) czy Jose Calderona (36 lat). Rezultat Cavs ulegnie jednak znacznej poprawie w ciągu kilku następnych miesięcy. Jeszcze tego roku 33. lata skończy LeBron James. 17 stycznia Dwyane Wade będzie obchodził 36. urodziny, natomiast 17. marca 37 świeczek zdmuchnie Kyle Korver.
Cavaliers mają w zanadrzu jeszcze dwa pierwszorudnowe picki przyszłego draftu. Jeden swój,a drugi od Brooklyn Nets, który pozyskali dzięki wymianie z Boston Celtics. Cavs mogą zatem odmłodzić skład już w przyszłym roku. Niewykluczone jednak, że obydwa picki ponownie zostaną wykorzystane jako część głośnej wymiany.
Obserwuj @JMelerski
Obserwuj @PROBASKET
Wspieraj PROBASKET
