Sezon 2016/2017 oficjalnie bez silnego skrzydłowego. Chris Bosh nadal czeka na rozwiązanie sytuacji z Miami Heat, ale w międzyczasie związał się krótką umową z telewizją TNT i dołączy do programu prowadzonego tylko i wyłącznie przez byłych zawodników ligi.
Warto jednak wyjaśnić dlaczego Miami Heat zwlekają ze zwolnieniem gracza. Otóż po 1 marca zawodnicy nie mogą podpisywać umów. Taka możliwość otwiera się dopiero 1 lipca. Jeżeli Bosh związałby się kontraktem z którąś z ekip mających przed sobą perspektywę gry w play-offach – to mógłby zagrać w minimum 25 meczach, które spowodowałyby, że jego porozumienie z Heat wróciłoby do salary-cap zespołu. W kontrolowanych przez Pata Rileya okolicznościach, pieniądze z salary-cap znikną, a zawodnik trafi na rynek wolnych agentów.
Czy to oznacza dla Chrisa Bosha koniec koszykarskiej przygody? Musi być świadom tego, że jego problemy ze zdrowiem mogą odstraszyć generalnych menadżerów. Mówimy o kłopotach z krzepliwością krwi. Aktualnie Bosh bierze tabletki, które pomagają mu ją rozrzedzać. Co, gdyby w trakcie meczu się skaleczył i sztab nie byłby w stanie zatamować krwawienia? Bosh twierdzi, że problem nie jest aż tak poważny i mógłby brać tabletki o takich porach, by w trakcie meczu nie znajdowały się już w organizmie. Nie przekonał do swoje wersji ekipy z Florydy.
Zanim Chris Bosh przystąpi do sprawdzania swojej rynkowej wartości, spróbuje sił przed kamerami TNT. Bosh dołączy do telewizji na kolejnych pięć tygodni jako ekspert i analityk. Wkrótce TNT rozpocznie nadawanie programu ‘Players Only’ i jak sama nazwa wskazuje – będzie on prowadzony tylko i wyłącznie przez byłych zawodników ligi. Chris pojawi się obok Chrisa Webbera, Isiaha Thomasa i Barona Davisa.
Welcome to the family, @chrisbosh! pic.twitter.com/PGZmZZc47s
— NBA on TNT (@NBAonTNT) 23 lutego 2017
Obserwuj @mkajzerek
Obserwuj @PROBASKET