Gdy we wrześniu Danilo Gallinari doznał kontuzji kolana w meczu reprezentacji Włoch, to za głowę złapali się przede wszystkim kibice Boston Celtics. To bowiem właśnie z tym zespołem kilka tygodni wcześniej związał się skrzydłowy. Zerwane więzadło miało wykluczyć Gallo z gry w tym sezonie, ale weteran parkietów w jednym z wywiadów przyznał, że optymistycznie celuje w powrót na parkiet na fazę play-off.
Na dziewięciu kolejnych zwycięstwach zatrzymała się świetna passa Boston Celtics, którzy w poniedziałek już po raz trzeci w tym sezonie nie dali sobie rady z zawodnikami Orlando Magic. Mimo porażki Celtowie cały czas mają najlepszy bilans w NBA, a przecież ani jednego spotkania w tym sezonie nie zagrał dla nich Danilo Gallinari, czyli jedno z letnich wzmocnień bostońskiej drużyny. To efekt poważnej kontuzji kolana, jakiej 34-latek doznał we wrześniu podczas sparingu włoskiej kadry.
Teraz jednak Gallinari przechodzi rehabilitację i dzieli się ze swoimi fanami kolejnymi filmikami na twitterze, pokazując kolejne etapy powrotu do formy:
Zerwane więzadło miało wykluczyć go z gry do końca rozgrywek i na ten moment Celtics nic innego nie mówią, lecz sam zawodnik zachowuje optymistyczne podejście. W jednym z wywiadów dla włoskich mediów Gallo przyznał, że powrót na parkiet na fazę play-off to bez wątpienia jego cel.
– Widziałem go na bieżni i powiedziałem mu, że nigdy wcześniej w żadnym meczu nie biegał tak szybko. Myślałem że może zaraz zagra przeciwko Magic – żartował przed poniedziałkowym meczem trener Joe Mazzulla.
Włoch pomimo kontuzji pozostaje zresztą blisko bostońskiej drużyny i jest z zespołem nawet na meczach wyjazdowych. Jak sam tłumaczy, po prostu lubi przebywać razem z drużyną. 34-latek jako drugi najstarszy gracz w szatni służy też radą i pomocą. Gallinari ma za sobą ponad 700 rozegranych meczów na przestrzeni 13 sezonów. W poprzednich rozgrywkach występował w barwach Atlanta Hawks i w 66 spotkaniach notował średnio 11.7 punktów oraz 4.7 zbiórek na mecz przy 38-procentowej skuteczności trójek.