Odejście Mo Williamsa na emeryturę tworzy lukę na rozegraniu Cleveland Cavaliers. W składzie pozostają na tej pozycji jedynie Kyrie Irving oraz Kay Felder. Ekipa z Ohio jednak ma kilku zawodników na swoim celowniku.
Włodarze Cavs mają na oku pozyskanie kogoś z trójki: Norris Cole, Kirk Hinrich lub Mario Chalmers.
Przez całe lato zespół Cleveland Cavaliers pozostawał w kontakcie z trzema wyżej wymienionymi zawodnikami, bo przez cały nie wiadomo było jaką ostatecznie decyzję podejmie Mo Williams. Jak zapewnia trener Tyronn Lue nie ma pośpiechu z podpisywaniem kolejnych kontraktów. Oprócz rozgrywających piłkę może przecież przeprowadzać do ataku także Lebron James.
Norris Cole, były kolega Lebrona Jamesa z Miami Heat ostatni sezon spędził w New Orleans Pelicans, gdzie zaliczył najlepszy okres w karierze zdobywając średnio 10,6 punktu w każdym meczu.
Mario Chalmers to również były kolega Lebrona z Florydy. Poprzedni sezon zakończył się niezbyt szczęśliwie. W marcu tego roku zerwał więzadło Achillesa, po którym został zwolniony z Memphis Grizzlies. Na tą chwilę jest w pełni gotowy do gry.
Ostatni i zarazem najstarszy na celowniku jest Kirk Hinrich. W trakcie tegorocznego trade deadline został wytransferowany z Chicago Bulls do Atlanty Hawks. W swoim nowym zespole był mało wykorzystywanym graczem.
– Czujemy się komfortowo, z takim składem jaki mamy. Mamy kilku graczy, którzy mogą prowadzić piłkę. Jesteśmy podekscytowani i ciekawi jak poradzą sobie młodzi gracze będący w składzie. Myślę, że aktualnie mamy najbardziej wyrównany skład od kiedy pracuję z Cavs. – powiedział dyrektor generalny David Griffin.
Cavaliers przed decyzją Williamsa mieli najstarszy skład w NBA, gdzie średnia wieku przekraczała 30 lat. – Mówią o nas, że jesteśmy starzy, ale Kyrie Irving jest młody, Iman Shumpert też, Kevin Love również, Tristan Thompson także, więc jak widać trzon naszego zespołu stanowią gracze młodzi. Dodajmy do tego Lebrona Jamesa, który ma ciało 19-latka, więc nie ma podstaw, żeby uważać nas zespół za stary. – stwierdził trener Lue.
Wspieraj PROBASKET
