Środkowy Houston Rockets wydaje się być bardzo pewny siebie. Zespół poprzedniej nocy wyeliminował z dalszej gry Utah Jazz i czeka na swojego kolejnego rywala. Będzie nim ekipa z Los Angeles lub Oakland. Przed drużynami mecz numer sześć w Los Angeles. Clint Capela ma jednak swój typ.
Pisaliśmy o tym, że wysoki Houston Rockets gra pomimo infekcji dróg oddechowych. W meczu nr 5 serii z Utah Jazz Clint Capela zanotował na swoje konto 16 punktów, 10 zbiórek, 2 bloki i 3 przechwyty. Odkuł się za słaby mecz numer cztery i walnie przyczynił się do awansu swojego zespołu. Ostatni mecz pierwszej rundy pomógł też Capeli odzyskać pewność siebie, co było słychać w jego pomeczowych komentarzach.
– Chcę grać z nimi [Warriors]. Tego właśnie chcę – przyznał Capela. Siedzący obok niego Chris Paul od razu wiedział, co się święci. – O człowieku, będziesz teraz we wszystkich nagłówkach, ale okay – przyznał. – Pracowaliśmy na to przez cały sezon. Chcemy być mistrzami, więc musimy pokonać mistrzów. W pewnym momencie musisz to zrobić, prawda? – kontynuował Capela. Jeżeli Golden State Warriors awansują do drugiej rundy, koszykarze z Oakland na pewno te słowa zapamiętają.
To prawda, że Rockets swoją obsesją na punkcie Warriors wyróżniają się na tle pozostałych ekip ligi. Natomiast Capela jest w tym wszystkim gościem, który dolewa oliwy do ognia. W połowie sezonu stwierdził, że Rockets są znacznie lepszą drużyną od aktualnego mistrza. Niewykluczone, że wkrótce wysoki będzie miał szanse to udowodnić. W międzyczasie James Harden i Chris Paul pozostali w tej kwestii zachowawczy.
– Jeśli to oni awansują to na pewno czeka nas fantastyczna seria – mówił z kolei Mike D’Antoni. – Już powtarzałem, że chciałbym, byśmy dostali okazję rozegrać ją jeszcze raz – dodał nawiązując do wydarzeń sprzed roku, gdy Rockets przegrali w meczu nr 7 po utracie Chrisa Paula.
NBA: Analiza rzutu Damiana Lillarda i kontrowersyjne słowa Paula George’a
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET