Sympatycy Detroit Pistons wreszcie się doczekali. Pierwszy wybór tegorocznego draftu – Cade Cunnigham – zadebiutował w końcu na parkietach NBA, a jego „Tłoki” pokonały Orlando Magic. Jak zaprezentował się 20-latek?
Dziś w nocy Detroit Pistons odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w nowym sezonie. Podopieczni Dwane’a Casey’a pokonali Orlando Magic 110:103. Debiutancki występ w trykocie „Tłoków” zanotował pierwszy wybór tegorocznego draftu – Cade Cunningham. Rozgrywający nie zaliczy jednak tego meczu do udanych. W 19 minut spędzonych na parkiecie 20-latek zdobył tylko 2 punkty, 7 zbiórek i 2 asysty, trafiając jedynie 1 z 8 rzutów z gry.
Jak zauważył Damian Puchalski w swoim podsumowaniu statystycznym to drugi po Anthonym Bennecie najgorszy pod względem skuteczności debiut draftowej jedynki (przy min. 5 oddanych rzutów). Bennett nie trafił żadnego rzutu z pięciu oddanych.
Większość spudłowanych rzutów Cunninghama to niecelne „trójki”. Rozgrywający aż pięć razy decydował się na próbę zza łuku, ale żadna z nich nie odnalazła drogi do kosza.
Przedstawiciele medialni Pistons doszukali się jednak pozytywnych aspektów debiutu 20-latka. Cunningham stał się pierwszym zawodnikiem „Tłoków” od sezonu 1997/98 (kiedy rozpoczęto pomiar wszystkich akcji), który w pierwszej połowie swojego debiutanckiego występu zebrał z tablic siedem piłek. Sześć zbiórek w pierwszej kwarcie pozwoliło mu natomiast zrównać się z osiągnięciem Zelijko Rebracy z 2001 roku z meczu przeciwko Dallas Mavericks.
Kolejny mecz Detroit Pistons rozegrają już dziś w nocy. Ich rywalem będą Brooklyn Nets. Początek spotkania o 00:30 czasu polskiego.