Trzy lata temu w barwach Toronto Raptors zdobył mistrzostwo NBA, a teraz walczy o… awans do ligi ACB. Marc Gasol w grudniu ubiegłego roku wrócił do Girony i odmienił grę drużyny, którą sam w 2014 roku założył, a która ma teraz wielką szansę na największy w historii klubu sukces.
Na trzecim miejscu fazę zasadniczą drugiej ligi hiszpańskiej zakończyła drużyna Basquet Girona, którą w 2014 roku założył Marc Gasol. Oznacza to, że ma ona spore szanse na awans do najwyższej klasy rozgrywkowej. Wszystko rozegra się w fazie play-off – na razie awans wywalczyła sobie bowiem tylko najlepsza drużyna sezonu zasadniczego, natomiast zespoły z miejsc 2-9 rozegrają playoffs. Zwycięzca w przyszłym sezonie grać będzie w lidze ACB.
Za faworytów należałoby uznać klub Gasola, tym bardziej że 37-latek od grudnia 2021 roku sam reprezentuje jego barwy! Gdy hiszpański środkowy decydował się na taki ruch, to Girona miała na koncie tylko dwa zwycięstwa w dziewięciu spotkaniach. Od tego jednak momentu kataloński zespół wygrał 19 z 25 pojedynków (w tym 16 z 20, w których zagrał Gasol), dzięki czemu sezon zasadniczy zakończył na wysokiej lokacie w ligowej tabeli.
Gasol w tych spotkaniach notował średnio 14.8 punktów oraz 8.6 zbiórek, spędzając na parkiecie nieco ponad 25 minut w każdym meczu. Hiszpan udowadnia w ten sposób, że nadal ma sporo paliwa w baku – nie dziwi więc to, że jeszcze kilka miesięcy temu mówiło się o tym, że 37-latek może wrócić do NBA. Zainteresowani byli m.in. Golden State Warriors oraz Milwaukee Bucks, ale ostatecznie Gasol zdecydował się pozostać w domu.
Wciąż jednak nie jest pewne, czy to jego ostatni sezon w karierze i gdzie mógłby dalej grać. – Żyję z dnia na dzień. Nie czuję potrzeby już teraz podejmować takich decyzji – mówił na początku roku. Nie da się jednak ukryć, że wprowadzenie Girony z powrotem do ligi ACB (w zespole z tego miasta Gasol zaczynał przygodę z koszykówką, lecz klub ten rozpadł się w 2013 roku) byłoby pięknym zwieńczeniem kariery hiszpańskiej legendy.