Niemal dekadę temu był „dwójką” w drafcie, ale kariery nie pozwoliły mu zrobić kontuzje. Dziś Jabari Parker nie gra już w NBA — od tego sezonu reprezentuje barwy FC Barcelony po tym, jak zdecydował się tego lata przenieść na Stary Kontynent. W rozmowie z portalem Eurohoops wytłumaczył, dlaczego NBA jest „nijaka” i dlaczego w ostatnim czasie coraz więcej graczy wybiera Euroligę.



Pierwsze mecze w barwach FC Barcelony ma już za sobą Jabari Parker. Skrzydłowy tego lata postanowił przenieść się do Europy i zamiast w NBA grać w Eurolidze. Nie był on zresztą jedynym ex-zawodnikiem NBA, który zdecydował się na taki ruch. Tak naprawdę widzieliśmy całą falę graczy, która postanowiła podobnie. Parker został o to zapytany przez portal Eurohoops. W odpowiedzi wytłumaczył, dlaczego sam zdecydował się na taki ruch i dlaczego uważa, że NBA stała się „nijaka”.

Chcę po prostu być częścią czegoś, co ma sens. Chcę być częścią ligi, w której każdy mecz ma znaczenie. Niestety jednak NBA to biznes. Każdego roku 10-12 zespołów stara się wygrać każdy mecz, a pozostali starają się o wysoki wybór w drafcie. Co to oznacza dla dobrych zawodników? Musisz być albo super dobry, żeby wygrywać, albo super słaby, żeby przegrywać. Według mnie nie ma żadnego wytłumaczenia, że tacy gracze jak DeMarcus Cousins, Dwight Howard czy John Wall, którzy w przyszłości mogą dołączyć do Hall of Fame, nie mają dziś w NBA pracy. Moim zdaniem liga staje się nijaka – oznajmił Parker.

Trudno nie zgodzić się z Parkerem w kwestii rozgrywania meczów, które mają znaczenie. Rokrocznie w NBA co najmniej kilka zespołów gra po to, żeby przegrać. A choć w ostatnich latach walka o mistrzostwo bywa bardzo zacięta i w każdym ostatnio sezonie nie ma jednego wyraźnego faworyta do mistrzostwa, to jednak tak naprawdę bardzo wąska grupa drużyn rzeczywiście ma szansę na tytuł. Reszta musi próbować dostać się na szczyt poprzez wykorzystanie takiej, a nie innej specyfiki ligi, która przez draft nagradza też słabe zespoły, dążąc przez to niejako do wyrównania szans.

Z drugiej jednak strony przywołani przez niego zawodnicy jak Howard czy Wall mieli swoje okazje, by się w NBA zaczepić, ale to się nie udało. Wall był po prostu zbyt słaby w barwach Los Angeles Clippers, którzy zwolnili go po 31 spotkaniach ubiegłego sezonu. Howard z kolei w ubiegłym tygodniu trenował z Golden State Warriors, ale nie zachwycił na tyle, by po roku gry na Tajwanie mógł wrócić do ligi. Co więcej, także sam Parker w ostatnich latach miał kłopoty z zapewnieniem odpowiedniej jakości swoim zespołom i to także dlatego drugi numer draftu z 2014 roku gra teraz w Europie.

Jednocześnie tego lata grę w Europie wybrało też kilku zawodników, których z mniejszymi i większymi sukcesami widzieliśmy w ubiegłym sezonie w NBA. To m.in. Willy Hernangomez (Barcelona), Juancho Hernangomez (Panathinaikos), Raul Neto (Fenerbahce), Kemba Walker (Monaco) czy Serge Ibaka (Bayern). Warto też jednak przypomnieć, że w drugą stronę — to jest z drużyn euroligowych do NBA — powędrowali z kolei m.in. Vasilije Micić (Oklahoma City Thunder), Aleksandyr Wezenkow (Sacramento Kings), Dante Exum (Dallas Mavericks) czy Filip Petrusev (Philadelphia 76ers).

Wspieraj PROBASKET

  • Robiąc zakupy wybierz oficjalny sklep adidas.pl
  • Albo sprawdź ofertę oficjalnego sklep Nike
  • Zarejestruj się i znajdź świetne promocje w sklepie Lounge by Zalando
  • Planujesz zakup NBA League Pass? Wybierz nasz link
  • Zobacz czy oficjalny sklep New Balance nie będzie miał dla Ciebie dobrej oferty
  • Jadąc na wakacje sprawdź ofertę polskich linii lotniczych LOT
  • Lub znajdź hotel za połowę ceny dzięki wyszukiwarce Triverna




  • Subscribe
    Powiadom o
    guest
    15 komentarzy
    najstarszy
    najnowszy oceniany
    Inline Feedbacks
    View all comments