Trwa niesamowita historia Miami Heat. Co prawda ekipa z Florydy przegrała na otwarcie finałów – była to pierwsza porażka Heat w tegorocznej fazie play-off na otwarcie serii – ale Jimmy Butler i spółka na pewno nie powiedzieli jeszcze ostatniego słowa. Dla 33-letniego skrzydłowego to już zresztą drugi raz w finałach NBA w barwach Heat. A przecież jeszcze kilkanaście lat temu mówił, że nigdy nie założy koszulki tego zespołu.
Dziś tymczasem trudno sobie wyobrazić bardziej pasujący mu trykot. Co więcej, on sam twierdzi, że koszulka Heat będzie ostatnią, jaką założy w NBA, potwierdzając w ten sposób, że chce zakończyć karierę w Miami. Te słowa padły w wywiadzie przed pierwszym meczem, w którym Butler odniósł się też do swoich słów sprzed lat, że nigdy nie założy koszulki Heat.
Jimmy Butler once did an interview where he said the one thing he’d never wear was a Miami Heat jersey.
— Malika Andrews (@malika_andrews) June 1, 2023
Now?
“It’ll be the last jersey that I wear.” pic.twitter.com/kK38MQo84J
Butler wytłumaczył, że gdy trafił do Chicago Bulls w 2011 roku, to Heat regularnie okazywali się zbyt trudnym przeciwnikiem dla Byków i stąd wzięła się jego niechęć do Miami. Wszystko zmieniło się jednak, gdy Dwyane Wade trafił do Chicago i grał z Butlerem w jednym zespołem. – Wtedy zdałem sobie sprawę, że to nie jest wcale taki zły gość. To po prostu Thibs wbijał mi do głowy te rzeczy. A teraz zatoczyłem pełne koło i koszulka Heat będzie ostatnią, jaką założę – oznajmił.
Fani Heat i sam Butler mogą tylko żałować, że skrzydłowy trafił do Miami tak późno, bo dopiero przed sezonem 2019-20. Wcześniej przez sześć lat reprezentował barwy Bulls, a potem zaliczył też niezbyt udane przygody z Minnesota Timberwolves oraz Philadelphia 76ers. Tymczasem już w swoim pierwszym sezonie w Miami poprowadził Heat do wielkiego finału, a teraz znów walczy o mistrzostwo. Drugi mecz finałów w nocy z niedzieli na poniedziałek.
Butler w pierwszym pojedynku przeciwko Denver Nuggets zawiódł, zapisując na konto tylko tylko 13 punktów przy 14 rzutach. Do tego dołożył jeszcze siedem zbiórek oraz siedem asyst. Heat z nim na parkiecie byli jednak aż o 17 oczek gorsi od rywali. Był to najgorszy wynik w całym zespole.