Wszystko wskazuje na to, że Minnesota Timberwolves nie znajdzie transferu dla Jimmy’ego Butlera przed rozpoczęciem sezonu regularnego. To oznacza, że zawodnik rozpocznie sezon z Leśnymi Wilkami. Trudno jednak powiedzieć, jak będą układały się jego relacje ze sztabem i z kolegami.
Po ostatnim show, jakie Jimmy Butler zrobił w trakcie treningu, Minnesota Timberwolves nie powinna mieć żadnej ochoty na przywracanie go do składu. Jest takie powiedzenie – z niewolnika nie ma pracownika. Jeżeli Jimmay nie chce grać dla Wolves, to dlaczego trener Tom Thibodeau miałby w ogóle z niego korzystać? W Minnesocie widzieliśmy jednak już tyle absurdów, że nie powinniśmy być zaskoczeni, jeżeli w noc otwierającą dla zespołu sezon, Butler wyjdzie w pierwszej piątce. Zamieszanie wokół drużyny zaczyna być absurdalne.
Wolves w trakcie ostatnich tygodni rozmawiali na temat transferu z Miami Heat. Gdy strony wymieniały się już informacjami medycznymi na temat zdrowia zawodników, którzy mieli uczestniczyć w wymianie, Wolves zażyczyliby sobie więcej i w ten sposób Pat Riley rzucił słuchawką. Według ostatnich informacji, strony nie wróciły do rozmów i nie zanosi się, żeby tak się stało. Leśne Wilki już teraz są przyparte do muru i nie mają zbyt wielu argumentów. Mimo to domagają się za Butlera konkretnego pakietu. Ich oczekiwania są jednak zbyt wygórowane.
Butler zdradził, że zorganizował spotkanie zawodników, na którym miał wyjaśnić sytuację z ostatniego niedorzecznego treningu, jaki miał miejsce z jego udziałem. Tym informacjom zaprzeczył jednak rozgrywający drużyny – Jeff Teague nazywając je… fake-newsem. Sami widzicie, że w zasadzie nie wiadomo, co konkretnie dzieje się w Minneapolis. Panuje istny chaos, także informacyjny. Butler podczas wspomnianego treningu starał się prowokować zarówno zarząd, jak i swoich kolegów. To jednak nie zmieniło nastawienia klubu – nadal chcą w zamian za Butlera konkretnego pakietu.
Jimmay miał poinformować kolegów, że jest gotowy rozpocząć sezon. 29-latek rzekomo nie chce tracić meczów sezonu regularnego, dlatego wróci do składu. O wszystkim poinformował Shams Charania z The Athletic. Jego źródła zostały jednak podważone przez Teague’a, który dopytywał Charanię od kogo te informacje słyszał. Zatem niczego nie możemy być w tej sprawie pewni na sto procent. Wolves sezon otworzą w nocy z 17 na 18 października wyjazdowym meczem z San Antonio Spurs.
Follow @mkajzerek
Follow @PROBASKET